uciszał w sobie krzyk wojny
na zimnym talerzu smutku tyle
że nie było już miejsca na więcej
mówią tylko oczy głos zawiązał krtań
od kiedy został korpusem
jeszcze śni że ucieka
jeszcze dłońmi obejmuje talie
przebudzenia ciągną polem bitwy się wygrywa
lub przegrywa swoją przegrał
teraz walczy o utrzymanie papierosa w ustach
litościwie zapalonego przez lektora wzroku
wojna jest brudna lepka i cuchnie
krwią błotem i strachem
zwraca kadłuby jak wyrzygane
niestrawne danie
i każe im żyć
Dodane przez IZa
dnia 06.12.2017 20:47 ˇ
10 Komentarzy ·
870 Czytań ·
|