dnia 21.11.2017 05:55
Lubieżnik! |
dnia 21.11.2017 06:01
Bardzo wymowny tekst bym powiedziała, ocieka dla mnie barwą erotyczną... pozdrawiam :) |
dnia 21.11.2017 07:28
I jak tu się nie uśmiechnąć? Jeśli słowa zakwitają uśmiechem, to znaczą bardzo wiele.
Pozdrawiam, z uśmiechem. |
dnia 21.11.2017 08:29
Powiadają, że jeśli o erotyzmie mówi się z uśmiechem to nie jest najlepiej. Pozdrawiam |
dnia 21.11.2017 09:00
Kazimiero, to nie ja, to peel, naprawdę! :)
Moc pozdrowień |
dnia 21.11.2017 09:02
Karminowe usta, musi ociekać, wszak to erotyk :)
Moc pozdrowień |
dnia 21.11.2017 09:05
koma17, dzięki za Twój uśmiech, widzę go!... :)
Moc pozdrowień |
dnia 21.11.2017 09:09
zdzisławis, a jak trzeba mówić, przecież to sama radość... :) Nie wiem, kto tak powiada, może jacyś pustelnicy albo co...
moc pozdrowień |
dnia 21.11.2017 09:39
Pięknie, od teraz będę widziała łuk triumfalny, a nie jakąś niewygodną pozycję. Pozdrawiam. |
dnia 21.11.2017 09:47
silva, bardzo mi miło, że coś z wiersza zostanie w Tobie :)
Moc pozdrowień. |
dnia 21.11.2017 10:22
Jedna młoda poetka napisała mniej więcej tak :
Niech wejdzie we mnie jak dłoń w przebity bok
Kompletnie nie wiem, dlaczego mi się to przypomina |
dnia 21.11.2017 11:00
Przewrotny ten kochanek, "sybaryta", co boi (?) się "zbudzić motyle"
:)
Ola.
Pozdrawiam:) |
dnia 21.11.2017 11:54
adaszewski - młode poetki tak mają, że nawet w takich chwilach mówią wierszem :)
Moc pozdrowień |
dnia 21.11.2017 12:07
no no, łóżko słyszało nie jedno szeptane na uszko.
a co do zbudzania motyli:) to jest kochanek i kochanek, czyli różnej jakości
pozdrawiam. |
dnia 21.11.2017 12:26
Olu, on tylko tak udaje, cwaniak jeden :)
Moc pozdrowień |
dnia 21.11.2017 12:28
Juliuszu, peel się tylko z nią drażnił - wiem, bo mi mówł :)
Moc pozdrowień |
dnia 21.11.2017 12:45
Bywa, że te "motyle" śpią obok w dziecinnych łóżeczkach i dyskrecja
wskazana. Fajny erotyk. Pozdrawiam. |
dnia 21.11.2017 12:55
Jacku, słuszna uwaga :) Dzięki za "fajny" :)
Moc pozdrowień. |
dnia 21.11.2017 13:28
I ten uśmiech jest najważniejszy :-) Pozdrawiam ciepło :-) |
dnia 21.11.2017 13:38
lunatyk. Masz rację - o ile lepszy byłby świat, gdyby królował mu uśmiech :)
Moc uśmiechniętych pozdrowień :) |
dnia 21.11.2017 14:05
miłość powinna być otwarta, miłość powinna się uśmiechać -
co w tym czasie powinna robić lubieżność, co rozpusta, :)
pozdrawiam, |
dnia 21.11.2017 15:14
Robercie, m.z. miłość przede wszystkim powinna być radosna, bez żadnych przypraw psujących jej smak :) Lubieżność i rozpusta to namiastka miłości, gdzie doznania naskórkowe dominują nad duchowymi.
Moc pozdrowień |
dnia 21.11.2017 16:13
Januszu, Januszu, dowcipas z Ciebie, wszak ja to z wiersza wyczytałem, ale to w sumie miłe, że sugerujesz zgoła odmienne okoliczności |
dnia 21.11.2017 16:57
Ani to erotyk, ani to wiersz z uśmiechem.
Dla mnie to wygląda na scenkę, w której kot zaczyna zjadać swoją panią.
Nie rozumiem tylko, dlaczego ten wykabłęczony kot, który już rozdrapał skórę między jej piersiami i zaczął zlizywać krople krwi, dlaczego ten kot ma usta, a nie pyszczek?
I jakie to sa słowa, które "nic nie znaczą"?
Są w ogóle takie słowa? |
dnia 21.11.2017 17:01
Morderstwo z mruczanką
Między pagórkami piersi
obrodziło pole czerwonych jagód
chwytam pyszczkiem.
Wygięty w triumfalny łuk,
nieruchomieję nad tobą.
Słyszę głos - Zamieszkaj we mnie.
-Cicho!- odpowiadam jakiejś norce
albo - zagubionej myszce.
Lubię mruczeć mruczanki,
które nic nie znaczą:
bezu bezu bezu...
I nagle siadasz pod mym brzuchem-łukiem
moja zakrwawiona Mary -
i lufę mi do pyska wkładasz,
i wypowiadasz cicho słowa
(które także nic a nic nie znaczą):
haba haba haba.
Wtedy odzywa się termit z Psa Huckelbery:
NIE MA NA ŚWIECIE SŁÓW KTÓRE NIC NIE ZNACZĄ, bezu bezu bezu!
Skąd się tu wziął termit, do cholery?!
:) |
dnia 21.11.2017 17:18
*Huckleberry. |
dnia 21.11.2017 18:22
Hihi zostawiłeś dowolność interpretacji, powiedzieć wprost źle, dowolnie - sam widzisz drugie dno. Jagódki czy nie tak potocznie nazywa się "malinki". Łuk lepszy od kociego grzbietu, a słowa, które mimo wszystko budzą uśmiech niech pozostaną słodką tajemnicą - przynajmniej budzącą zazdrość :))))) |
dnia 21.11.2017 18:26
[b]adaszewski[/b], |
dnia 21.11.2017 18:41
adaszewski, wszystko jest ok, wyczytałeś prawidłowo i ciekawie strawestowałeś - wszak to lapidarne "Zamieszkaj we mnie", wypowiedziane w takich okolicznościach, to przecież sama poezja i czystej wody humor sytuacyjny. Podobnie jak przekorna odpowiedź peela :)
Ponowne pozdrowienia. |
dnia 21.11.2017 18:46
Jak "... z uśmiechem", to się uśmiecham :))) |
dnia 21.11.2017 18:54
Gdy nadejdzie starość
erotyk z uśmiechem
zza plejady wspomnień
odbija się echem
cukiernik robi torty
brukarz tka chodniki
Alfred pisze fraszki
Janusz erotyki
koniec wieńczy dzieło
spójrz na co ci przyszło
co kiedyś sterczało
teraz ci obwisło
jedni poprzez życie
wędrują z pacierzem
drudzy swoje ślady
znaczą krokomierzem
miewam słodką skłonność
takowa czasami
że lubię wertować
Pieśni nad Pieśniami
poeta pielęgnuje
w każdym swoim razie
subtelność i klasę
w poezji wyrazie
z poety wierszoman ( erotoman)
na koniec wychodzi
gdy pełen podniecenia
przaśne wiersze ( erotyki )płodzi
Pozdrawiam.😊 serdecznie.😊 . |
dnia 21.11.2017 19:27
Janusz - widzę, że zignorowałeś mój komentarz. No cóż, nie jest taki entuzjastyczny, jak wielu innych czytelników, to pewnie nie jesteś zadowolony. Rozumiem.
Nie zauroczył mnie twój erotyk.
Może przesadziłam przedstawiając obrazek, który przyszedł mi do głowy. Nie każdy lubi taką zabawę. Ja lubię, szczególnie pod swoimi wierszami, i tam ją chyba przeniosę na zawsze.
Przepraszam, jeśli uraziłam.
A teraz takie dwie uwagi:
1. Czytając:
Między pagórkami piersi
obrodziło pole czerwonych jagód
zrywam je głodnymi ustami -
zupełnie nie pomyślałam o malinkach. Nie miałam pojęcia, co to za "czerwone jagody" między piersiami. Skojarzyły mi się drastycznie.
2. Czytając:
Słyszę głos - Zamieszkaj we mnie.
Nie budźmy motyli - Odpowiadam-
zadałam sobie pytanie: "Jaki głos? Czyj?". Słyszeć jakiś głos podczas zabawy w łóżku (bo to chyba to), to połączenie dwóch dziwnych elementów. Sama rozmowa - "nie z tej ziemi", może i do przyjęcia, choć dla mnie nie, ale sformułowanie "słyszę głos" przywodzi na myśl jakieś "obce" źródło "głosu".
W ost. strofie też mi się coś nie podoba, ale już nie napiszę co.
Cóż, przykro mi. Ale - pozdrawiam. |
dnia 21.11.2017 20:20
Małgosiu,, nie zignorowałem, tylko nie zawsze mam czas na natychmiastową odpowiedź - jestem zaangażowany w różne sprawy i im też muszę poświęcać czas. Przykro mi, że posądzasz mnie o taką małostkowość... :( A teraz do rzeczy...
* Sprawa kota - pisząc "Wygięty w triumfalny łuk" sugerowałem męską dominację w tej szczególnej chwili. Oczywiście twoja interpretacja jest też uprawniona, ale nie ją miałem na myśli.
* |
dnia 21.11.2017 20:42
O jej, za szybko mi się wkleiło... No to jedziemy dalej :)
* Twoja parafraza jest zabawna, ale niezgodna z moją intencją. Niemniej doceniam specyficzną wyobraźnię :)
* krótki dialog w "chwili przed" to właśnie sedno "uśmiechu" tego erotyku (pozwolisz, że jednak będę używał tej nazwy). Po prostu para ma poczucie humoru, nawet w tej, tak intymnej chwili. Jego odpowiedź jest żartobliwie przekorna, co ma stworzyć pewien nastrój niepewności i oczekiwania z jej strony :)
* Skąd ten głos? Chyba tu nie powinno być wątpliwości, że to jej głos - a właściwie ledwie słyszalny szept... :)
* Jeszcze sprawa "nic nie znaczących " słów. Otóż m.z. mogą być takie słowa, które nic nie znaczą, ale w określonej sytuacji wywołują uśmiech. Bo słowa to nie tylko nośnik informacji, słowa mogą również tańczyć w wierszu. A taniec to nie znaczenie, a emocje i dalekie skojarzenia :)
* dziękuję Ci, że zechciałaś tyle czasu poświęcić temu tekstowi - widocznie był tego wart :)
Moc pozdrowień |
dnia 21.11.2017 20:46
Ell, dziękuję za empatyczny odbbiór, miło mi :)
Moc pozdrowień. |
dnia 21.11.2017 20:49
Alfredzie, jesteś genialny :) Ale co do tego obbwiśnięcia, to nieco przesadziłeś :)
Moc pozdrowień |
dnia 21.11.2017 20:51
Pani Anielo, Pani uśmiech jest mi milszy od wszystkich uśmiechów świata :)
Moc pozdrowień |
dnia 21.11.2017 22:03
Całkiem obrazowy i naprawdę ciekawy tekst, jestem na TAK i pozdrawiam |
dnia 21.11.2017 23:05
katowicki--Pierrot, miło mi, ze jesteś na TAK! Również pozdrawiam. |
dnia 22.11.2017 03:22
Podoba mi się. Poza fragmentami o których napisała Małgosia. Mam podobne wrażenia. Tyle że mnie razi wyrażenie 'nie budzmy motyli'. Bardzo nienaturalne. Naciągana liryka. Wygięty w łuk triumfalny mój mężczyzna jest w momencie orgazmu i to uważam że świetnie ujales. |
dnia 22.11.2017 09:29
Milianna, miło mi, że mnie odwiedziłaś i podzieliłaś się swoimi odczuciami. Cóż, nie ma rzeczy doskonałych... :)
Moc pozdrowień |
dnia 22.11.2017 10:56
Erotyk zawsze powinien przynosić uśmiech i szczęście.
Ale wiersz trochę przerośnięty i wydumany, zgadzam się po części z komentarzem małgorzaty sochoń.
Pozdrawiam:) |
dnia 22.11.2017 11:04
Edyto, m.z. erotyki powinny być trochę wydumane, bo naturalizm akurat w tej dziedzinie życia nie wydaje mi się najlepszą formułą.
Moc pozdrowień. |
dnia 23.11.2017 16:50
Zanadto - według mnie - powyższe komentarze sprowadziły się do skotłowanego wyrka ;) Gdy sam wiersz jest taki wdzięczny i miły; delikatnie namiętny :) I, jak wskazuje tytuł, uśmiechnięty rozebraną miłością w uroczysku, pośród poziomek, mchów oraz paproci :))) |
dnia 23.11.2017 18:42
ładnie, delikatnie, zmysłowo :)) Pozdrawiam |
dnia 23.11.2017 21:51
Pani Anielo, śliczności nie kom :) Dzięki za tak urocze słowa :)
Moc pozdrowień |
dnia 23.11.2017 21:53
sibon, cieszę się, że Ci się spodobało. Staram się w takich tematach nie epatować dosłownością :)
Moc pozdrowień |
dnia 25.11.2017 02:45
Uroczo niezobowiązujący. |
dnia 25.11.2017 09:38
Janusz - :):):) Ty to wyznajesz się, widzę, w tym temacie :)
Moc pozdrowień |
dnia 25.11.2017 15:09
za Olą Cichy oraz że bierze, bierze :-) |
dnia 25.11.2017 18:39
hehe, fajne te dwuznaczności |
dnia 25.11.2017 20:54
benlach, co "bierze, bierze"? Przecież to nie wiersz o wędkarzu i rybie :) Dzięki za odwiedziny.
Moc pozdrowień |
dnia 25.11.2017 20:56
veles,, miło, że wpadłeś i że jest "fajny" :)
Moc pozdrowień |