mijamy wstęgi pejzaży
opowiada jak boli
co było jest
a ja marzę
pan cogito i my
dwa różne światy - przestrzenie
w świetle których odkrywam
ukrywam w dłoni maleńkiej
siebie ciebie - tę pełnię
a za oknem październik
słońce panie cogito
w rudych włosach oczach
czyjeś spierzchnięte dłonie
natarłam wczoraj rosą
(tak mało mamy czasu
tak dużo chcemy siebie)
kochany panie cogito
słucham - mówi pan do mnie
o matce ojcu o drogach
bez kresu malowanych
ból bywa również dzisiaj
choć może z innych przyczyn
piszę do pana z podróży
o tym co muszę przeliczyć
bez chowania w skarbonkę
bez gromadzenia śmieci
o tym czego nie można
zamknąć i wyleczyć
o chwilach ważnych może
razem zdołamy zatrzymać
kochany panie cogito
chciałabym by pan usłyszał
tę kroplę z 'testamentu'
czy woda to czy krew
czy część naszego wiersza
który piszemy piszemy
i wciąż jak strofa pierwsza
Dodane przez Milianna
dnia 19.11.2017 19:53 ˇ
17 Komentarzy ·
734 Czytań ·
|