Poznałem dziewczynę gdy kosiłem trawę,
zaprosiłem dziewkę na wspólną zabawę.
Chodźże do mnie miła, co tak sama stoisz?
Mojego kosiska chyba się nie boisz.
- Nie pójdę do ciebie stroisz sobie żarty
długo ci się starać byś był dużo warty.
Cóż to za stylisko? Raczej kozik tępy.
Musisz mieć coś więcej aby mniej zachęcić.
Spłonęło mi lico na jej harde słowa,
zabolała dusza, ukłuła odmowa.
Idź tańcować z diabłem jeśli taka wola,
on ciebie uwiedzie, to jest jego rola.
- Oj ty biedny człeku, co mnie straszysz czartem.
Uwiodłam już biesa, też był mało warty.
Tu nie o to chodzi, by się przespać razem.
Lecz gdy już się zwiążesz, masz czynić co każę.
Cóż miałem powiedzieć zacisnąłem zęby,
nie będę wszak darmo strzępił sobie gęby.
Chłopu się wydaje, że to on prym wodzi;
ale w tym układzie kobieta dowodzi.
Argo.
Dodane przez Argo
dnia 11.11.2017 15:58 ˇ
3 Komentarzy ·
643 Czytań ·
|