dotyka dnia coraz krótszym światłem,
smugami szronu okrywa trawy,
pod chłodnawym niebem października
odsłania nieśmiertelne plejady.
Ta niebieska impresja pamięta
Gwiaździstą noc nad Rodanem w Arles,
gdzie Vincent malował romantykom
mrugające gwiazdy. Wkrótce znikną
bez śladu w delikatnej pozłocie.
Czuję radość. Kasztan tak spokojnie
pęka, jakby dostrzegał godzinę,
w której nic złego stać się nie może
- bądź przy mnie, gdy odejdę daleko.
Dodane przez Jutta
dnia 06.10.2017 09:41 ˇ
12 Komentarzy ·
666 Czytań ·
|