dnia 03.10.2017 09:16 
trzy pierwsze wersy za cały wiersz mi wystarczą | 
dnia 03.10.2017 10:22 
Warto przeredagować - uporządkować rymy, długości wersów, wpuścić trochę powietrza tworząc strofy. Będzie babie lato. Pozdrawiam | 
dnia 03.10.2017 10:54 
podoba mi się pierwsza połowa, pozdrawiam | 
dnia 03.10.2017 11:24 
koma17 ma rację, warto przeredagować, bo jest potencjał na niezły wiersz. 
Pozdrawiam | 
dnia 03.10.2017 13:11 
xliv ciszę się, choć to nie haiku. Są tacy co rozpoznają melodię po jednej nutce :) 
koma17 przykro mi, że wprowadziłem taki bałagan i stęchliznę. myślałem ,że już jest, ale widać się pomyliłem. Pozdrawiam :) 
ela_zwolinska też podobają mi się jedyne w swoim rodzaju połowy :) 
Janusz potencjalnie stać Cię na więcej, coś wiem o tym :) 
Pozdrawiam, JacekK | 
dnia 03.10.2017 13:37 
Podoba mi się. Nigdy w życiu nie siedziałam w bujanym fotelu, a tym bardziej wśród astrów, w bezwietrzny jesienny dzień. Ale kiedyś obserwowałam stado rydych motyli które przyleciało do kilku gnijacych gruszek. Rudoczerwonoczarne motyle latały nad szarzejacymi, brązowymi, popękanymi gruszkami. Przysiadały, piły słodki sok. Było zjawiskowo. A ja siedziałam na betonowych schodach, z ogrodową poduszką pod pupą, z kubkiem herbaty w rękach i patrzyłam, i...  
Takie chwile opisać można tylko najprościej, bez upiększeń, bez szukania specjalnej formy. forma sama się znajduje. Bo takie chwile nie potrzebują  więcej, niż same w sobie mają.  
Można, czytając ten wiersz, zobaczyć i poczuć to, co Ty.  
Nie dziwię się, że zechciałeś się podzielić tą chwilą. 
(Rusałka pawik na gnijącej gruszce wygląda ładniej niż na pastelowym fiolecie astrów). | 
dnia 03.10.2017 13:53 
Nie pytam co dalej było :), ale teraz zrobiło się słonecznie. Moje wyższe "myślałem"; to o babim lecie nie o sytuacji , czy raczej kondycji portalu. Dziękuję za wnikliwe i urocze słowa. Lubię zapach rozkładających się gruszek, być może widok jest podobny. Jeszcze raz dziękuję także za podzielenie się,i co mogę życzyć, wielu takich chwil ? 
Chyba będzie na miejscu, nieprawdaż? | 
dnia 03.10.2017 13:58 
Jest temat, teraz wiersz, bo ten zaprezentowany, to według mnie, li tylko wersja robocza. 
 
Gdybym ów liryk otrzymała (przypadkowo) do "obróbki", to: 
 
na pastelowym fiolecie  
przysiadł motyl - rusałka pawik 
niespodziewany gość  
żeby moje astry odwiedzić  
 
osłaniam filiżankę kawy  
przed ciekawską osą 
zabłąkaną w jesiennym słońcu 
[...] 
n. b. nie wiem, co Autor miał na myśli pisząc o "nieruchomych wietrznych dzwonkach"] ? 
 
i na bujanym fotelu się kołyszę 
pragnąc by tak wiecznie 
mimo że to czas odchodzenia 
który przemija odwiecznie 
 
więc jak ten motyl przycupnę 
aby za chwilę   
odlecieć ku słońcu 
 
Za dużo - według mnie - powtórzeń, które w niektórych wersach aż się proszą o werbalne zamienniki... 
 
:))) | 
dnia 03.10.2017 14:03 
abirecka teraz wiem na czym stoję :) dziękuję za dogłębną analizę i wersję do opublikowania :) podpisać mam nickiem, czy podać imię i nazwisko współautorki? :) | 
dnia 03.10.2017 14:13 
Nie, tylko swoje :))) Komentatorka tematu nie wymyśliła, nie ma też bujanego fotelu, wczoraj znad swojej filiżanki wygnała wielką czarną muchę. Posiada za to własnej jesieni "w duckę" względnie ma ją "w sroc" :-))) 
 
:))) | 
dnia 03.10.2017 14:28 
Wiedziałem :)) Kiedy już czar prysnął, nie pozostaje nic innego i zrobić to samo :)), swoją drogą dobre te onomatopeje :))) | 
dnia 03.10.2017 16:13 
Zgadzam się z komą17. 
Uniknięcie powtórzeń i zmiana wersyfikacji, podzielenie na cząstki- korzystnie wpłynie. 
Warto po swojemu. 
Pozdrawiam.O:):):) | 
dnia 03.10.2017 17:11 
Olu zabij mnie , ale nie wiem o których powtórzeniach piszesz? 
Może rzeczywiście skorzysta?? | 
dnia 03.10.2017 17:11 
Taki wdzięczny temat i dobrze wzlecieć ku słońcu :-) Pozdrawiam :-) | 
dnia 03.10.2017 19:02 
zapewne to wiersz o przemijaniu :) to wdzięczny temat nie tylko dla początkujących poetów, | 
dnia 03.10.2017 20:08 
...nieskładne to i czkawkowe + "rym-nierym", taka papka niedzielnego "pisania" | 
dnia 03.10.2017 23:15 
lunatyku temat miał być wydźwiękiem przemijania. Pozdrawiam. 
 Robert Furs doceniam, lubię początkujących poetów i tak pisać:)) 
Mithotynie czkawkę rozumiem, a papka tę już wyjaśniłem Robertowi ;) 
Pozdrawiam i dziękuję :) | 
dnia 04.10.2017 14:45 
gdy człek pod wpływem 
trwa spojrzenia  
logicznie wrażeń 
nie ocenia  
 
jeno je wdzięcznie  
konsumuje  
na pergaminie   
zapisuje 
 
wszak różnobarwne 
są motyle 
warto upiększać  
nimi chwile 
 
Pozdrawiam.😊 serdecznie.😊  | 
dnia 04.10.2017 21:01 
Alfredzie :))) 
karmazynowo-purpurowo-złote 
zabarwiły odcień lata 
kwiaty, skrzydła motyle 
 
bezdźwięcznie 
....................................... 
pauza która brzmi wiecznie |