dnia 03.10.2017 07:48
Beethoven komponował będąc głuchym, co wcale nie dowodzi ingerencji Boga. A hymn do słońca być może jest reakcją na utratę wzroku, choć wcale nie musi nią być. Zarówno nauka jak i religia nie są w stanie odpowiedzieć na wszystkie pytania i rozwiać wątpliwości, jakkolwiek optuję za nauką.Ale jednemu Zocha, drugiemu Maryna, jak niegdyś powiadano w takich wypadkach. Pozdrawiam, A |
dnia 03.10.2017 08:26
https://www.youtube.com/watch?v=1g5bA2sm79Y
To mi się zawsze kojarzy, jak słyszę słowo dlaczego. ;)
Bo za długo patrzył pod sołńce. ;) |
dnia 03.10.2017 08:26
pozdrawiam :) |
dnia 03.10.2017 09:09
Bóg tak chciał. I wszystko jasne jak słońce ;-) |
dnia 03.10.2017 09:41
Magrygał, mój wiersz i tytułowe pytanie dotyka problemu gnozy, czyli wiedzy objawionej, głoszonej przez mistyków. Daleki jestem od bezkrytycznego spojrzenia na mistycyzm, ale jeszcze bardziej daleki jestem od bezkrytycznej wiary w naukę i jej możliwości przybliżania się do prawdy. Wiadomo, że każde naukowe odkrycie generuje wiązkę nowych pytań, stąd postępy nauki raczej oddalają, niż przybliżają do prawdy. Z nauką jak z fatamorganą, już widzisz oazę, ale podchodzisz bliżej i złudzenie znika... :)
Moc pozdrowień |
dnia 03.10.2017 09:45
kkb, gdyby ludzkość nie pytała dlaczego?, żyłaby dotychczas w jaskiniach. A teksty ciekawe, nie znałem. Miło, że wpadłeś :)
Moc pozdrowień |
dnia 03.10.2017 09:49
xliv, przykro mi, ale nie dla każdego słońce świeci tak samo - wbrew pozorom. Dzięki za odwiedziny :)
Pozdrowienia ślę |
dnia 03.10.2017 10:43
Janusz - gnoza obok pytania dlaczego zadaje również jak ? I przez kilka tyśącleci wciąż nie znajduje odpowiedzi. Podobnie zresztą jak inne ruchy filozoficzne i religijne. Spór między "prawdą" głoszoną przez religie i naukę z jednej strony, z drugiej zaś próby łączenia tych dwóch prawd w jedną, są stare jak świat, wyświechtane i zbanalizowane. Jak i postać Św. Franciszka, w którym chętniej widzimy naiwnego włóczęgę, a nie teologa walczącego ze skostniałymi doktrynami kościelnymi (w tym wypadku chrześcijańskimi). Pozostaje więc wiara lub niewiara, wybór należy do każdego z osobna. I nie przyniesie on odpowiedzi, zapewniam. Pozdrawiam, A |
dnia 03.10.2017 10:46
bardzo mi się podoba cały wiersz, z wyjątkiem przedostatniego dwuwersu, bo z podobnym stwierdzenie spotkałam się wielokrotnie w literaturze popularno-naukowej, pozdrawiam serdecznie :)) |
dnia 03.10.2017 11:29
Ta forma monologu lirycznego, jak również typu wersyfikacyjnego, którą obrałeś jest niezwykle wartościowa. Pozdrawiam |
dnia 03.10.2017 11:30
Janusz - zaintrygowało mnie takie spojrzenie ale nie przekonało. Może przykład Św. Franciszka to po prostu takie memento, że coś trzeba poświęcić? Ja chyba jakiś inny jestem... Bo przede wszystkim interesuje mnie po co?
ela_zwolinska - ...z podobnym stwierdzenie spotkałam się wielokrotnie w literaturze popularno-naukowej... A może to właśnie cytat? Ja w każdym razie tak to odczytałem - daremny cytat z daremnej wiedzy. |
dnia 03.10.2017 11:44
Magrygał, nie zgadzam się ze stwierdzeniem o banalizacji problemów relacji między wiarą i nauką. Temat jest ciągłe żywy i wzbudza wiele sporów w świecie filozofów i teologów. Można by o tym wiele, ale to nie to forum. Powiem tylko jedno - nieco upraszczając, nauka stara się odpowiedzieć na pytanie "jak?", a religie wszelakie na pytania o sens istnienia. Mówiąc obrazowo, nauka mówi o młotku, a religie o ręce, która go używa. Nie widzę tu konfliktu, jak tu i ówdzie usiłuje się sugerować, jedynie potrzebę pewnej integracji.
Ponowne pozdrowienia. |
dnia 03.10.2017 11:53
Elu, przedostatnia strofa jest ironicznym nawiązaniem do poglądów Olgi Lepieszyńskiej, radzieckiej uczonej, która głosiła materialistyczną tezę, że życie to forma istnienia białka - co oczywiście inni naukowcy wyśmiewali. Dzięki za odwiedziny :)
Moc pozdrowień. |
dnia 03.10.2017 11:56
zdzisławis, jeśli tak uważasz, to miło mi :) Dzięki za chwilę uwagi :)
Moc pozdrowień |
dnia 03.10.2017 12:03
Piotrze, właśnie tak, poświęcając jedno, zyskujemy drugie :) I rzecz może ocierać się zarówno o sacrum, jak i profanum. A "po co" to już inna kwestia.... Co do przedostatniej strofy odpisałem Eli.
Moc pozdrowień |
dnia 03.10.2017 12:06
Janusz - .....:) Już egzystencjaliści, a było to dawno temu, wyrażali opinię, iż pytanie o sens istnienia nie ma sensu, gdyż taki sens po prostu nie istnieje, a optymiści dodawali, iz poszukiwanie sensu nosi ściśle zindywidualizowany, subiektywny charakter, i żadna nauka lub religia nie mają z tym nic a nic wspólnego. Dla jednego to pełna micha, dla drugiego pośladki Maryny, a jeszcze dla trzeciego budowa wszechświata. Pozdrawiam ponownie, A |
dnia 03.10.2017 12:12
Czasami żeby coś dostrzec trzeba oślepnąć a z tymi fizykami matematykami i ich teoriami przyszła mi taka myśl otóż coś takiego jak teraźniejszość nie istnieje ludzie żyją ciągle w przeszłości gdyż zanim mózg przetworzy widziany przez oczy obraz mijają ułamki sekund. |
dnia 03.10.2017 12:25
Magrygał. No cóż, należę do tych trzecich - i myślę, że nie tylko ja :) A micha potrzebna mi jedynie do życia :) A nawiasem mówiąc, my tu rozprawiamy o sensie z ludzkiego punktu widzenia, ale zamysły Boga (co by to nie miało oznaczać) mogą się z naszymi poglądami zupełnie nie liczyć :)
Znów pozdrowienia ślę. |
dnia 03.10.2017 12:30
Saint Germaine, dotknąłeś ciekawego prolemu - teraźniejszość to po prostu inna nazwa bardzo nieodległej przeszłości, w której dzieją się sprawy jeszcze niedokończone :)
Moc pozdrowień |
dnia 03.10.2017 13:25
Mając co nieco wyjaśnione w kwestii filozoficznej, bo chyba w takiej formie peel zadaje pytanie. Po co? zaczyna od podstawy twierdzeń, już pierwsze stwierdzenie jest błędne, przebudzenie początkowo przynosi odwrotną relację, dalej co z tymi którzy lubią piekło (handlarze organów, ludzi?). Dalej nie udają szukają równania wszystkiego, a być może uda się odpowiedzieć na wszystkie. Nie wspominając , gdzie bylibyśmy bez nauki (zamiast ręki z młotkiem, wiertarka udarowa?). Wierzymy i tego bym nie podważał, walka z wiarą to tak jak z wiatrakami :),co do pointy; przypadkiem?
Pozdrawiam :)
PS to wiersz czy quiz? |
dnia 03.10.2017 14:01
... ano dlatego ;-) I basta ;-))) Mam z innego powodu migreny ;-)
Serdecznie :-))) |
dnia 03.10.2017 15:37
Odpowiedź już po stokroć padła. Moja ulubiona jest w "Horrorze mateafizycznym" Kołakowskiego. |
dnia 03.10.2017 16:03
Myślę, że tak naprawdę to są tylko nasze - ludzkie - odpowiedzi na pytania "dlaczego", a człowiek ma prawo do błądzenie, a to bywa ciekawe...
Pozdrawiam serdecznie :-) |
dnia 03.10.2017 16:17
Padło wiele odpowiedzi.
Szczególnie "widzą się mi" 3 pierwsze wersy.
Pozdróweczka.Ola.:):):) |
dnia 03.10.2017 17:09
w życiu najważniejsze jest doświadczanie a nie doświadczeni :)
fajny wiersz, nieco inny niż poprzednie dla mnie lepszy, ale ja to tylko ja :) pozdrawiam, |
dnia 03.10.2017 17:10
a nie doświadczenie* |
dnia 03.10.2017 21:57
Ell
* Piszę o końcowym efekcie przebudzenia, a nie stanie przejściowym;
* nigdzie nie napisałem, że niebo i piekło mają być dla wszystkich jednakowe - przeciwnie, napisałem: "własnego" nieba;
* szukanie równania wszystkiego być może jest pasjonujące dla niektórych, ale póki co efekty tegoż są mizerne. Nauka wiele wyjaśniła, ale jeszcze więcej wygenerowała nowych problemów;
* czy przypadkiem, tego nie wiem, ale pytam - bo poezja nie jest od udzielania odpowiedzi, tylko od stawiania pytań i zasiewania wątpliwości.
Moc pozdrowień |
dnia 03.10.2017 21:59
Pani Anielo, naprawdę Panią rozumiem - każdy przecież ma swoje migreny... :)
Moc pozdrowień |
dnia 03.10.2017 22:04
adaszewski, obawiam się, że odpowiedzi jest tylu ilu filozofów :) Te t.zw. odpowiedzi to tylko próby wyjaśnienia zagadek świata, w oparciu o dość dowolne założenia początkowe.
Moc pozdrowień |
dnia 03.10.2017 22:08
lunatyk, masz rację, to my, ludzie, szukamy sensu istnienia. A tak naprawdę należałoby spytać Kogoś Innego, kto to wszystko stworzył. No, ale jest tu problem z komunikacją :)
Moc pozdrowień |
dnia 03.10.2017 22:12
Olu, nie podzielam Twojego optymizmu, niestety - patrz moja odpowiedć adaszewskiemu.
Pozdrawiam z Krainy Wiecznych Wątpliwości :) |
dnia 03.10.2017 22:23
Robercie, odnoszę wrażenie, że jesteś jednym z tych, co wciąż doświadczają intelektualnych przygód w obszarach, niedostępnych większości ludzkiej populacji, o czym świadczą Twoje wiersze. Dlatego Twoje opinie są dla mnie szczególnie cenne. Dzięki :)
Moc pozdrowień |
dnia 03.10.2017 23:04
Janusz wysunąłeś pewne założenia (czymkolwiek są czy to dowodem , tezą , czy hipotezą) , których prawdziwość starałem się podważyć, ale jak widzę wymijająco podchodzisz. Przecież to i tak nie ma znaczenia bo pytanie jest retoryczne. A poezja jest sama pytaniem po co? (tu uparcie będę się tego trzymał), co moim zdaniem oznacza, że nie tylko jest taka jak uważasz, ale może być też taka jakiej zaprzeczasz. (poezja dla dzieci wręcz podsuwa odpowiedzi)
Wracając do założeń sam wiesz ,że niekoniecznie musisz mieć rację , inaczej po co byś pytał? |
dnia 04.10.2017 10:57
Ell, poezja niejedno ma imię, ale generalnie jest od stawiania pytań - nie tylko "po co", ale i wielu innych. A pytanie bywa nieraz krzykiem rozpaczy, kiedy wiem, że i tak nie otrzymam znikąd odpowiedzi... Mówię tu oczywiście o poezji poważnej, a nie konfekcyjnej, którą zresztą sam często dla rozrywki uprawiam :)
Pozdrawiam. |
dnia 04.10.2017 14:26
Chociaż mam sprawne
i czułe dłonie
czemuż tak rzadko
w objęciach mych toniesz
choć co dzień robisz
mi śniadanie
czy to iluzja
czy zaniedbanie ?
dociekać można
wielu rzeczy
słowo i dotyk
najlepiej leczy
kiedy w swej pysze
oślepniemy
wtedy objawień
doznajemy
kto pyta nie błądzi
kto szuka znajduje
rozdartą skarpetę
cierpliwie ceruje
Pozdrawiam.😊 serdecznie.😊 😂. |
dnia 04.10.2017 18:40
...jesień, chyba najlepsza pora roku na filozofowanie.. |
dnia 04.10.2017 20:21
Alfredzie, jesteś wspaniały :) Dzięki
Moc pozdrowień! |
dnia 04.10.2017 20:26
mikesz111, wiesz, coś w tym jest... Może to dlatego, że deszczowe, słotne dni sprzyjają refleksji? :)
Moc pozdrowień |