Palce Inanny zżarte artretyzmem
obolałe nogi wrosły w głąb ziemi
zanurza senne dłonie w glinie
i lepi zastępy figurek.
Wciąż nie zabrakło jej oddechu
choć nadając kształt odeszła
od pierwowzoru:
zwiotczały powrozy mięśni,
bruzdy skryły twarze,
opadły spróchniałe ramiona.
We śnie, który nocą
na skrzydłach przynosi jej sowa,
wspomina jego ręce, wykrój ust,
kolor oczu, łuk pleców napięty
nad sobą jak lotna cięciwa,
w drżących dłoniach rodzą się
wówczas ulotni śmiertelnością
kochankowie i wieczni jak mit
herosi.
Dodane przez Magrygał
dnia 11.09.2017 11:06 ˇ
11 Komentarzy ·
717 Czytań ·
|