Więzienie...
Mój umysł osnuty mgłą.
Więzienie...
Mój dom.
Na wpół przymknięte powieki,
śmiech zastygł na ustach.
Na wieki już, na wieki
czarna czeluść pusta
źrenic. Przekrwione oczy,
szalony wzrok wariata.
Po kolana w krwi kroczy,
do końca świata, do końca świata.
Zamknięty za bramą umysłu,
skazany na wieczne wygnanie,
w przepaści złudnych domysłów,
co było, i co się stanie.
I tylko płomień zamknięty w dłoni
pokaże czasem, że czuje...
Lecz to tylko iluzja, iluzję goni.
Nie żyje. Wegetuje.
Oczy na wieki zamknięte...
Dodane przez Atheo
dnia 22.08.2007 12:36 ˇ
9 Komentarzy ·
628 Czytań ·
|