Kontra słońca, kiedy banery klaszczą
niczym powieki PRZYJAZDY/ODJAZDY
w holu opustoszałego dworca.
Jakże zdumiewają dziś zdania ulic,
równoważniki przecznic!
Mężczyźni wylegli z bram -
armia niepewnych przecinków
w drodze pod "Biedronkę".
Średniki kobiet chłoną chłód w cieniu akacji,
wesoło płyną kursywy witryn.
Mówi to ktoś ukryty w naparstku cienia.
Notował na kartoniku, ale przestał.
Szatynka nuci szanty, wiatr dmie w żagiel
jej prania, jakby chciał przestawić Główną.
Dodane przez admin
dnia 01.01.1970 00:00 ˇ
1513 Czytań ·
|