Zapda mgła i nic nie wiadomo,
uśmiechnięty zając szukał czegoś...
jednak nawet małe zirenka maku
starały się przed nim chować.
Nie zraził się i kicał dalej,
a sałaty i tak nie było
przynajmniej nie było jej
tam gdzie być powinna
bo była tam kapusta inna
i w tej całej błogiej ciszy
buszowały tam polne myszy
dzikie, nie oswojone raczej
jednak zając strzygąc uszami
modląc się do Wandari Matari
powiedział gryzonią że są tacy sami.
Dodane przez rozrywek
dnia 22.07.2017 04:39 ˇ
8 Komentarzy ·
747 Czytań ·
|