Po drugiej w nocy przed czwartą rano
Jest godzina trzecia
Mignięcie między tu a tam
Dziwna pora
Rozmyta między duchami ciemności
A trzeźwością poranka
Świadkowa podłości i zdrad
Matka niedochowanych tajemnic
Sprzyjająca niepokojom
Łączniczka śmierci z życiem
Pukanie do drzwi budzi demony
Atawizm po gestapo
O trzeciej się nie umiera
Odchodzi się co najwyżej
Latem z pierwszymi promykami światła
Zimą w nieprzenikniony biegun ciemności
O trzeciej ante meridiem
Za późno na nowy początek
Za wcześnie żeby wybaczać
Nic nie rób trwaj
Do rana niedaleko
|