Jest bardzo szczupła, choć nadal ma apetyt.
Wciąż się śmieje z tego samego co ja,
tylko teraz muszę jej powtarzać niektóre zdania.
Zapomina, jak mówi się na kolor skóry,
na babkę lancetowatą, pliszkę i pyta co chwilę,
czy w tym miejscu będą budować kościół.
Siedziałyśmy w jednej ławce,
chodziłyśmy na randki
z tymi samymi chłopakami. Śpiewałyśmy
przy magnetofonie szpulowym po angielsku
(nie znając ani słowa).
Ewunia... Cieszy się, kiedy wołam ją na spacer.
Ma brązowe plamy na policzku,
bardzo słabą odporność
i 'czerwonego diabła' w żyłach.
Zachwyca się (jakby dopiero ujrzała)
każdą ścieżką, listkiem.
Dodane przez Milianna
dnia 08.07.2017 22:04 ˇ
14 Komentarzy ·
735 Czytań ·
|