"Masada nie może drugi raz upaść"
przysłowie hebrajskie
jest czas wysiewu, jest także czas zbioru
jest czas gdy sierpy trzeba przekuć na sztylety
jest czas gdy pałac na twierdzę przebudować trzeba
twierdzę warowną o dwunastu wieżach
ja - Gewer żyłem niegdyś w purpurze i złocie
na tarasach pałacu jadłem i piłem wino z Tyru
zamiast mądrością przepasany ciałem Szedai
zamiast bram Izraela wciąż wrota jej bioder
zamiast owoców Pana smakowałem jej łono
i wydawało mi się słodkie jak miód, miąższ sabry
omdleniu uległo moje ciało i mięśnie zwiotczały
jak tamaryszek pod tchnieniem wiatru znad Jordanu
a wtedy nadszedł wróg; krzyczeli: "Pomrzemy!"
rzędami lśniły tarcze błyszczały pochodnie
i ja krzyczałem z nimi. Lecz Pan dał mi łaskę
narzuciłem więc zbroję i łuk swój napiąłem
Szedaia uciekła okryta niesławą
i miłość moja zgasła jak wieczorne słońce
dusza nie była wspomożona ciałem
a wszak duszy Szedai nigdy nie kochałem
ciała już nie było, sępy nad pustynią
po trzykroć wróg podchodził trzykroć pokonany
legion za legionem kończył w dole, na dnie
da Pan, Masada nigdy nie upadnie!
szepczą moje usta jakby psalm pijany
ja- Gewer pieśń śpiewam uwielbiając Pana
o tym że ma modlitwa była wysłuchana
i że moja Masada nigdy nie upadnie!
Dodane przez mauricjo
dnia 21.08.2007 09:01 ˇ
12 Komentarzy ·
809 Czytań ·
|