Kiedy wszystkie drogi prowadzić będą dokądś
Wspominając osobliwości których tak łakniemy
Nasze dzieci tylko się uśmiechną
Zupełnie jak my słysząc o płaskiej Ziemi
Z politowaniem ale niezłośliwie
Kiedy podziwiać będziemy światy kosmicznych kreacji
A żadna z czarnych dziur nie będzie już białą plamą
Zatęsknimy za bezsilnością
Wspominać będziemy Kolumbów i Magellanów
Zazdroszcząc im niepokoju przed tym co za horyzontem
I bezczelnej upartości
Dzisiaj umysłem skazanym na wyobraźnie
Poszukujemy drgań słów w świetle
Jeszcze niespłoszeni podnosimy głowy nasłuchując
Jak zwierzęta w lesie na chwilę przed pożarem
Mali i bezbronni cierpiący na porównania
Z ciałem wpisanym w okrąg brutalnej jawy
A przecież by zmyć ślady naszych stóp z piasku
Ocean potrzebuje Księżyca
|