|
Nawigacja |
|
|
Wątki na Forum |
|
|
Ostatnio dodane Wiersze |
|
|
|
Wiersz - tytuł: Tematy, które tymczasowo mnie wyłączają |
|
|
Rozmowa o trudno dostępnych lekach...
Znów znalazłam się na mieście o dwudziestej trzeciej,
o piątej rano - pod apteką; o pierwszej w nocy - tam,
gdzie wydawało się, że już odeszły, że daleko różowe recepty
nie są pisane sympatycznym atramentem.
Więc w tej chwili... tymczasowo polegnę i będę przeklinać, krzyczeć
przeciwko nieregularnym encefalogramom, 'złotym' sukienkom,
bliznom, paciorkom na sinych dłoniach. Przeciwko nadmiarowi
gwoździ, drzazg, milczeń - krzyczę!
Wy, w długich ciemnych sukienkach, z ogromną ilością guzików
nie oceniajcie, nie patrzcie na moje trzęsące się plecy.
Mam dość! Pokut, dość krzyku.
Dodane przez Milianna
dnia 06.06.2017 19:14 ˇ
17 Komentarzy ·
889 Czytań ·
|
|
|
|
|
|
Komentarze |
|
|
dnia 06.06.2017 19:21
Panie Moderatorze kochany, proszę uprzejmie o usunięcie z tytułu słowa mnie.
dziękuję |
dnia 06.06.2017 20:02
Przejmujący wiersz. Na studiach medycznych nie uczy się lekarzy, jak postępować z przewlekłym bólem. A chorzy cierpią latami. "- Szacuje się, że ponad połowa Polaków z przewlekłymi dolegliwościami leczona jest źle - mówi dr n. med. Jarosław Woroń z Kliniki Leczenia Bólu i Opieki Paliatywnej Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie." Pozdrawiam |
dnia 06.06.2017 20:18
Mimo postępu medycyny walka z bólem przynosi mierne rezultaty. Pozostaje tylko współczuć... A bliskim trzeba życzyć wyrozumiałości, cierpliwości i hartu ducha... Mam nadzieję, że peelka nie jest tożsama z Autorką - chociaż to tak naprawdę niewiele zmienia.
Moc pozdrowień |
dnia 06.06.2017 20:19
...ci w długich sukienkach, osobiście nie wierzę żeby jakakolwiek klecha mógł cokolwiek odpuścić. Bóg , ma najszerszą perspektywe zdarzeń. Pozdr. |
dnia 07.06.2017 04:59
(...)różowe recepty
nie są pisane sympatycznym atramentem.
(...) tymczasowo polegnę i będę przeklinać, krzyczeć
przeciwko nieregularnym encefalogramom, 'złotym' sukienkom,
bliznom, paciorkom na sinych dłoniach. Przeciwko nadmiarowi
gwoździ, drzazg, milczeń
(...) w długich ciemnych sukienkach, z ogromną ilością guzików
nie oceniajcie, nie patrzcie na (...) trzęsące się plecy.
...najciekawszy fragment |
dnia 07.06.2017 06:36
Dziękuję Państwu bardzo za komentarze.
Uwagi Mithotyna biorę sobie do serca i przemyśle.
Co do ostatniego wersu... w zasadzie już jestem przekonana że jest zbędny i zaimki osobowe również.
Chyba ma Pan racje, ale muszę spokojnie po pracy to przemyśleć. Dziękuję. |
dnia 07.06.2017 06:37
Mocny wiersz. Czuje się - ten ból.
Pozdrawiam:) |
dnia 07.06.2017 06:50
przychodzimy z bólem, żyjemy z bólem, odchodzimy z bólem, im większa tego świadomość tym większy ból...
pozdrawiam |
dnia 07.06.2017 07:44
Recepty różowe to miniona sprawa
Ale niestety czasem wracają i wtedy jestem znów pod apteka.
To był również mój ból tyle że recepty nie dla mnie.
Dziekuje bardzo nowym komentujacym. Pozdrawiam. |
dnia 07.06.2017 08:14
Smutno, nawet bardzo.
pozdrawiam, z nadzieją, że trochę pozdrowień doleci. |
dnia 07.06.2017 08:18
:)Kubuś. |
dnia 07.06.2017 13:54
Bardzo rzadko odzywam się teraz jako komentatorka, jednak ten - na pewno wstrząsający wiersz - nie jest indywidualnym przypadkiem autorki.
Opisana historia wielu nas dotyka, zresztą "nadboleśnie".
Przeżyłam podobne zdarzenia, więc i współczucie jak najbardziej wskazane wobec przeczytanego tekstu.
Wskazane, tak, tylko że ja w pewnych frazach wyczułam histeryczną rozpacz.
Znowu: rozpacz jak najbardziej, jednak emocje wywołują u mnie podświadomy sprzeciw.
Nie bawię się w moralistkę, gdyż pomimo że sama nie stałam pod apteką z różową receptą, jednak niemal cały czas biły we mnie słowa gorsze niż brukowe kamienie. Nie raz i nie dwa byłam wyzywana od najgorszych [nigdy przedtem czegoś podobnego nie słyszałam] wyklinana oraz przeklinana, aby mnie spotkało to samo, a w ogóle żebym nigdy nie mogła umrzeć. Kiedy wzywałam Bożego Imienia, wtedy słyszałam, iż "nie ma Boga, nie ma miłosierdzia... Nie ma, nie ma, nie ma..."
A teraz pozwolę sobie zacytować passus:
"Wy, w długich ciemnych sukienkach, z ogromną ilością guzików
nie oceniajcie, nie patrzcie na moje trzęsące się plecy.
Mam dość! Pokut, dość krzyku."
Jakże to dla mnie krzywdzące stwierdzenie, ponieważ ci "w długich ciemnych sukienkach etc." słuchając moich lamentów, przytulali [dosłownie] i w przenośni [przez telefon] ojcowsko bądź bratersko.
Mój Ksiądz Biblista - Prof. dr Jan Kanty Pytel m.in. powiedział:
"Bo widzi pani, pani profesor, tak wygląda właśnie pani droga krzyżowa..."
"Droga krzyżowa" to nie pokuta. Pokuta jest w życiu po życiu...
Jedyną moją po pewnym czasie reakcją był wiersz "ODPĘPNIENIE"... Oraz aktualne pocieszanie tych wszystkich, którzy przechodząc swoją gehennę zachowują człowieczeństwo. I podopiecznych, i własne. |
dnia 07.06.2017 15:31
Droga Pani Abirecka, kazdy ma inne doświadczenia w tym temacie, dlatego i inne spojrzenie. Cieszę się, że doznała Pani pocieszenia i spotkała porządnych ludzi. Ja też kilka takich osób miałam przyjemność poznać, choć w innych okolicznościach.
W wierszu jest wyraźnie wyartykułowane, że to ja piszę, czyli jakby mój punkt widzenia nie uogólnia, nie odnosi się do Pani Kowalskiej, pana Nowaka, itd. To ja Milianna, mówię, zeby MNIE nie oceniali.
Nie piszę: Jesteście źli, nie piszę: mam do Was żal. Proszę tylko, żeby mnie nie oceniali, żeby nie patrzyli z pogardą, że się odwracam.
Ocenianie.... w wierszu, to o czymś co potem, bo zdarza się, ze przychodzi moment, iz tyle tego się nagromadzi, że schodzimy z drogi wiary. Wydaje nam się, że nie mam NIC i NIKOGO.
Mało kogo z dużą ilością guzików obchodzi dlaczego tak się stało. Jesli sami sobie nie pomożemy, nikt nam nie pomoże, nikt nas z zaułków nie zawróci.
Jesli wiara była głęboka, zwykle się wraca, bo Bóg czeka.
Co do pokuty, mam swoją teorię na ten temat. Może herezyjną co nieco, ale czuję się z nią spokojna i wydaje mi się, że Stwórca mi pozwala na takową. Piszę to jak najpoważniej. I wg mojej teorii pokutujemy już tutaj. A Droga Krzyżowa to oczywiscie, że odrębna kwestia.
Uważam, że krzyż, każdy ma na swoją miarę przygotowany i w większości, takiego, którego nie udźwignie nie dostaje. Upada. Oczywiście, że upada i to nie tylko trzy razy, ale setki. Najważniejsze jednak, żeby się podnieść.
A nie zawsze jest obok Szymon.
I żeby była jasność (jesli rozmawiamy na takie tematy),
co do sytuacji z różowymi receptami... nigdy nie pytałam "dlaczego?" ani nie obwiniałam Boga. NIGDY! Bóg był, choć nie słuchał w taki sposób jakbym oczekiwała, ale widocznie tak miało być.
Pocieszanie... robi lam to samo co Pani. byłam zaangażowana w kilku miejscach i instytucjach. Pocieszając innych zapominałam o swoim bólu.
To nie jest do końca dobre. Nieprzepracowana żałoba odzywa się i tak za jakiś czas. A gdy przychodzą nowe traumy i tragedie, czasem wysiadamy niestety i jak pisałam- wątpimy.
Tutaj(w tym wierszu) wazne jest też (choć mało zauważalne) pierwsze zdanie i tytuł. No bo niestety, mimo pogodzenia... rózowe recepty nie są pisane sympatycznym atramentem i od czasu do czasu je widzimy.
Na koniec powiem, że rozumiem Pani wypowiedź, gdyż każdy czytając wiersz (nawet nieświadomie) umieszcza treść w swoim polu widzenia, czyli wokół tego co sam przeżył, czego doświadczył.
Tak sądzę. Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za wypowiedź, którą ze spokojem i uwagą przeczytałam. |
dnia 09.06.2017 10:15
-:))
mam dość pokut dość krzyków
jak każdy szczególnie wtedy gdy problemy nasze zauważa ktoś mimochodem
a jego ingerencja nie wynika z empatii a egoistycznej potrzeby zaistnienia bo tak wypada przy jej statusie np
pozdrawiam -:) |
dnia 10.06.2017 09:17
Dziękuję aleksanderulissestor:)
Panią abirecka przepraszam za błąd w zapisie nicku. |
dnia 12.06.2017 09:14
dobry wiersz, taki w który można się wczuć |
dnia 09.01.2018 17:14
Wiersz po poprawce:
Tematy, które tymczasowo wyłączają
Rozmowa o trudno dostępnych lekach i znów
znalazłam się w mieście. O dwudziestej trzeciej,
o piątej rano - pod apteką. O pierwszej w nocy - tam,
gdzie wydawało się, że już odeszły różowe recepty -
nie są pisane sympatycznym atramentem.
Więc w tej chwili tymczasowo polegnę i będę przeklinać, krzyczeć
przeciwko nieregularnym encefalogramom, 'złotym' sukienkom,
bliznom, paciorkom na sinych dłoniach. Przeciwko nadmiarowi
gwoździ, drzazg, milczeń.
Wy, w długich ciemnych sukienkach, z ogromną ilością guzików
nie oceniajcie, nie patrzcie na moje trzęsące się plecy. |
|
|
|
|
|
|
Dodaj komentarz |
|
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
|
|
|
|
|
|
Pajacyk |
|
|
Logowanie |
|
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
|
|
|
|
|
Aktualności |
|
|
Użytkownicy |
|
|
Gości Online: 31
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanych Użytkowników: 6 439
Nieaktywowani Użytkownicy: 0
Najnowszy Użytkownik: chimi
|
|
|
|
|
|