Pocałunek i trójka, są odkąd pamiętam,
w uśmiechu i gdy stopy krwawią poranione.
Kiedy iść nie potrafię, bo kroki los pęta.
Trójka - dwie pełne piersi od zawsze otwarte;
moja szczęśliwa liczba, która często żartem.
Zwariowana i dziwna, razem z pocałunkiem.
Schylam głowę w pokorze. Rozwieram drzwi, okna
zapraszając wędrowców - radości, słów głodna.
Świeczek nie chcę zdmuchiwać. Wszystkie niech dziś płoną,
choćby nikłym ognikiem. Pytań nie zadaję:
Po co? Gdzie sens? Czy warto? Podliczając lata,
trochę się rozpisałam ślęcząc nad tą kartą.
Widzę wiersz - przemyślany, więc nie rozbierajcie
zdań na czynniki pierwsze. Jestem jaka jestem -
trójka i pocałunek. Czy widzisz? Czy słyszysz?
Dla ciebie pocałunek. Czuły, szczery - w ciszy.
Dodane przez Milianna
dnia 27.05.2017 22:22 ˇ
19 Komentarzy ·
793 Czytań ·
|