Czekając na autobus
Myśl taką w głowie łowię:
Czy jeszcze "słodki łobuz"
Ktokolwiek o mnie powie?
Czy nazwie skandalistą?
Poetą-sowizdrzałem?
Zaklinam rzeczywistość,
Bo sam się tak nazwałem.
Na rymy me ułomne
Po prostu kupca nie ma,
W tym się, raz będę skromny,
Ten wyczerpuje temat.
To nie przypadek czyni,
Że tak się mają sprawy -
Nie proszą mnie do Gdyni,
Nie proszą do Warszawy.
To nie przypadek sprawia,
Że cisza trwa grobowa -
Nie proszą do Wrocławia,
Nie proszą do Krakowa.
Wiem, przyjdą inne maje,
Lecz czy mój wzejdzie talent?
Autobus zaś przystaje
I już go nie ma wcale.
Dodane przez Maciek Froński
dnia 24.05.2017 07:09 ˇ
12 Komentarzy ·
775 Czytań ·
|