Zatapiać się w twych słów znaczeniu,
nie zważać, że jest czasem mglisto,
wtulać się w oczy twe prawdziwe,
by tak jak kiedyś rwać soczystość.
Wielbić te usta zawsze szczere,
życie wciąż dzielić bez retuszy,
składać u stóp twych uwielbienie,
by nigdy nie zatracić duszy.
Dziękować za to, że wciąż jesteś,
jak obiecałaś przed latami,
za to, że nasze wciąż jest nasze,
a dni nam nie są kamieniami.
Trzymać dłoń twoją wciąż ufając,
by spacer ten trwał nieprzerwanie,
na końcu drogi się uśmiechnąć,
zatańczyć najpiękniejszy taniec.
|