Wykrochmalona biała bluzka
i słowa wieszcza Testament mój.
Widownia ciszą wspiera głos,
ożywiam cienie.
Powiedziałeś:
- nie czekaj, jesteś gotowa.
- Koniec teatru, ukłonów nie będzie.
Pamiętasz tamte wiersze, czyste
i jasne jak letni poranek?
Kiedy zabraknie płomienia,
światło dostrzegam w oczach.
Mnie to wystarcza, ale jest inaczej:
Znikają twarze, domy, obrazy,
szukamy miejsc poza czasem,
by wreszcie ujrzeć źródło
siły fatalnej - ocaloną miłość.
Dodane przez Jutta
dnia 10.04.2017 00:27 ˇ
2 Komentarzy ·
522 Czytań ·
|