Zostawię tych kilka jesieni,
jedyną wiosnę w starych kalendarzach.
Zdrętwiałe dni.
Zobaczysz, teraz się nauczę malować ogrody.
Chwila zdumienia, rozdziawionych pytań,
pchnięte ze schodów święte oburzenie,
symbioza lepkich pleców z drzwiami,
fala ścian, oddech, skulone powietrze.
Nie, tamta wiosna nie miała znaczenia.
Zobaczysz, teraz się roztańczę,
roztrzaskam śmiech o białe podłogi,
potargam słowa, zaplączę z muzyką,
rozkrzyczę, rozpłaczę, rozwiodę!
Niechby choć deszcz wdarł się poruszeniem
w milczenie okien.
Dodane przez Ewa
dnia 17.08.2007 23:29 ˇ
11 Komentarzy ·
1117 Czytań ·
|