Dobrze pamiętam, kiedyś, latem
i pewien zielony, z runem las,
a w nim CIEBIE; a z potem "potem"
jak zmęczenie "po" opuszczało nas.
Byliśmy młodzi ; spragnieni
posiłków, zwłaszcza miłosnych
i sobą ciągle nienasyceni
zwłaszcza w chwilach radosnych.
Nie szukaliśmy wtedy materaca
wygody, komfortu,wanny wody,
bo to nie była uciążliwa praca
lecz słodkiej miłości dowody.
Można to też tak powiedzieć,
że nie powody, a przyczyny,
bo chcieliśmy "tym" zwiedzać
wszystkie umiłowania krainy.
Teraz, około 55 lat później,
obrazy te stoją przed oczami
i ..."maszeruje się wolniej"
między wolniejszymi nogami !
Rytm tego marszu do "lasu"
jest znacznie spowolniony,
bo mamy "na to"więcej czasu
i słabsze są TEŻ nogi żony.
Przeszłość z "teraz" się splata,
myśli tylko niektóre są świadome,
lecz też tak, jak "tamtego" lata,
członki nasze chcą być ruchome.
Niestety, tylko czasem na boku
zamiast, jak kiedyś, na wznak
szukamy ruchów wolnych uroku,
A TO ..TYLKO BAJKA BYŁA wszak!?
TAK! TAK! TAK! i jeszcze raz TAK!
Dodane przez kurtad41
dnia 22.03.2017 23:11 ˇ
8 Komentarzy ·
761 Czytań ·
|