Oto obraz - kobieta - próbuje tworzyć kolaże.
Jej szyja, piersi - zmięte jak stara chusta;
a usta - czerwień (to szminka);
oczu nie dojrzę, zasłania. Czyżby pustka?
Nie była nigdy piękna, ale coś w sobie miała.
Dawała wszystko, malując zdarzenia,
które dech zapierały.
Dziś miniaturki w cieniach.
Oto obraz - mężczyzna-dąb z poszarpaną korą.
Podaje pędzel, farby (jeszcze kolorowe);
lekarstwo "kocham".
Ona wtedy szczęśliwa.
Kiedy wieczorem usypia,
mężczyzna się wymyka
spełniać najskrytsze pragnienia.
Ciszej. Nie budźmy kobiety -
niech śni. Niech będzie radosna.
Ciszej. Nie zdradźmy mężczyzny,
nie odsłaniajmy obrazu.
Jej przędza już taka cienka
i rwie się.
Rwie się na krosnach.
Dodane przez Milianna
dnia 04.03.2017 16:35 ˇ
13 Komentarzy ·
941 Czytań ·
|