Ogień pali, szabla świszcze -
Przyszedł koniec na Stawiszcze,
Przyszedł kres na krnąbrnych mieszczan,
Krzyk rzezanych go obwieszcza.
Próżno matka dziecko głaszcze,
Mąż ich ukryć chce pod płaszczem,
A dziad czmycha w jakieś chaszcze -
I tak śmierć rozwiera paszczę.
Zmiłowania błaga tłuszcza,
Lecz Czarniecki nie odpuszcza:
"Waszmościowie, tnijcie jeszcze,
Już nie bądźcie tacy leszcze!"
(Nic, wiersz później podopieszczam,
W końcu kawał ze mnie wieszcza).
Mróz tężeje, tli się zgliszcze,
Przyszedł koniec na Stawiszcze.
Dodane przez Maciek Froński
dnia 21.02.2017 11:30 ˇ
7 Komentarzy ·
788 Czytań ·
|