Wychodząc z lasu zobaczysz w dolinie
ledwie widoczną wśród ścieżynę,
znudzona latem w zarośli portierze
znika, a może stamtąd się bierze.
Kroków wystarczy kilka pójść za nią
żeby w omamie gęstwy postanąć.
Dalej już tylko stara trzmielina
pień moczy w rzece i chłodu trzcinach.
Woda przez korzeń zmarszczona pluska;
błysnęła płotka - światła przedłużka,
w cieni przymusie załom promieni
podsyca ciszę omszałych kamieni.
Zmurszałej kładki zielona smuga
w szczelinie zmroku czasem zamruga;
za drugim brzegiem ścieżka się błąka
po ciepłych trawach i jaskrów pąkach.
Dodane przez ela_zwolinska
dnia 19.02.2017 23:03 ˇ
11 Komentarzy ·
738 Czytań ·
|