|
Nawigacja |
|
|
Wątki na Forum |
|
|
Ostatnio dodane Wiersze |
|
|
|
Wiersz - tytuł: O nauce pisania |
|
|
Napisałam o ojcu. Ktoś kazał wyrzucić do kosza.
Krzyczał, że za dużo rekwizytów, sprzeczności.
Głupia, pokasowałam ważne dla mnie słowa.
Ojciec pochodził ze Lwowa. Zaczynał dzień o świcie,
śpiewem chwalił Boga.
Często pyskowałam, wpadał w furię - rzucał
popielniczką z ciężkiego szkła, a potem żałował.
Lubił wypić, przekląć i był duszą towarzystwa;
czytał Mickiewicza (mówiliśmy - Adasia), Staśka Grzesiuka.
Pamiętał jak bolał brzuch, gdy był dzieckiem,
dlatego w naszym domu zawsze zapas mąki, oleju,
cukru i konserw. Chleb, jeśli upadł,
delikatnie podnosił, nabożnie całował.
Przychodzili goście,
wtedy stawiał mnie na taborecie, z dumą
śpiewałam piosenki, recytowałam wiersze.
Kiedy odchodził trzymałam go za rękę. Złagodniał
i za najdrobniejszą pomoc dziękował.
Wolałabym, żeby rzucił popielniczką,
a on po cichu (nie po swojemu) przepraszał:
Wybacz córciu. Życie tak szybko upłynęło, jak jeden dzień.
Córciu... ja wiem, że za dużo wątków, sprzeczności,
ale... pisz. Pisz dziecko, o miłości.
Dodane przez Milianna
dnia 12.02.2017 07:41 ˇ
28 Komentarzy ·
914 Czytań ·
|
|
|
|
|
|
Komentarze |
|
|
dnia 12.02.2017 08:52
Między pisać a napisać jest taka różnica jak z Tokyo do Rzymu!
Jeśli tylko zechcemy i mocno pragniemy szczerze podzielić swymi myślami;
przeżyciami, doświadczeniami i przemyśleniami, nic nie stanie temu na przeszkodzie prócz własnej; inwencji, sile pamięci jak również wyobraźni.
Lecz przede wszystkim potrzeba do tego zdecydowania, oderwania od wpływów jak też sporo odwagi.
Nie wszystko i nie wszystkim z tego co piszemy/napiszemy musi zaraz się "podobać".
Są sprawy i rzeczy stanowiące tabu na których to porwanie zawsze naraża na nieporozumienia i sprzeciw.
Z tego względu np. /choć nie pomijam/ sam unikam tematu religii jak też polityki.
Ale ja nie o tym!
Szczerze podziwiam i z lekka zazdroszczę tobie prezentowanego opisu,
gdyż uważam, że każde tu z nas w pewnych warunkach, sytuacji jak i czasie winno by podobny wiersz o swoim ojcu, matce....choćby i złej ciotce napisać.
Sama czynisz to przykładnie, zachowując istotne cechy charakteru choć jak dla mnie - niewystarczająco. :)
Sam również mam kolegę - przyjaciela zza Buga, z zasadami, więc sama wiesz jak doskonale to rozumiem.
Ze aż chciało by czytać, więcej i więcej.
I na zakończenie jeszcze;
Przypominają mi w tym miejscu słowa piosenki G.Łobaczewskiej -"Czas nas uczy pogody..."
Se 'la vie, - taka jest prawda.
Życząc miłej i słonecznej niedzieli - pozdrawiam! :)) |
dnia 12.02.2017 09:19
A ja z ogromną przyjemnością czytam taki fajny, serdeczny komentarz:) mam więcej o Ojcu, ale i o matce, choć w innym:( klimacie. Lubię pisac o ludziach. Co zresztą widac w moim portfolio.
Za podziw dziękuję, powoduje uśmiech od ucha do ucha:) Na dodatek pisaliśmy wzajemnie u siebie w tym samym czasie:)
W tej chwili widzę kilka momentów(warsztatowych ) do poprawki, ale poczekam, może koledzy coś podpowiedzą:)
Za piosenkę pięknie dziękuję. To jest prawda, czas nas uczy pogody, ale i pokory. |
dnia 12.02.2017 09:22
Wzruszające - szczególnie ostatnia zwrotka - w prostych słowach oddałaś miłość do ojca :-) Początek wiersza nawiązuje do tytułu - tu zgodzę się ze Spoksem.
Pozdrawiam ciepło :-) |
dnia 12.02.2017 09:33
Warsztatu nie czepiam, bo i na tym najlepiej nie znam.
Dla mnie najbardziej liczą; skojarzenia, wrażenia jak i potencjał jakie utwór zawiera.
Ten taki ma, jak z Tokyo do Rzymu! :) |
dnia 12.02.2017 09:41
świetny wiersz pozdrawiam |
dnia 12.02.2017 10:06
Czerpane w dzieciństwie wzorce pozostają z nami na zawsze, wywołując tęsknotę, czasami bunt... Pisanie i miłości to trudna sprawa, nawet gdy w spiżarni zapasy kawy i mąki. Pozdrawiam serdecznie, A |
dnia 12.02.2017 11:39
Bardzo wzruszająco, nawet rzucanie popielniczką nie razi. Tylko przecinki po pamiętał i odchodził. Pozdrawiam. |
dnia 12.02.2017 12:08
Czytając mam wrażenie, że oczyma i sercem wtargnąłem w miejsca intymnie naznaczone historią, której tylko próbuję się domyślać.
Bardzo ciekawie podane, trudno przejść obojętnie.
gratuluję i pozdrawiam C. |
dnia 12.02.2017 13:00
to jest bardzo osobisty wiersz, i raczej trudno byłoby proponować tu jakieś zmiany autorce - z swojego doświadczenia jednak wiem, że czytelnicy mają bardzo dużo racji, bywa czasem, że się z nimi na żywo nie zgadzam, ale po latach gdy patrzę na tekst z dystansem, dopiero widzę jak wiele mieli racji - to tak moja refleksja do wstępu wiersza :) pozdrawiam cieplutko, |
dnia 12.02.2017 13:35
jestem przylepką, lubię się przyjaźnić, także było by miło, gdybyś mnie lubiła. pięknie piszesz, masz dużą wrażliwość, lubisz kwiaty. czasem trudno mi uwierzyć, że ludzie tak ładnie piszą. chyba jestem zazdrosna. |
dnia 12.02.2017 14:12
widać iż lektura Adasia nie poszła na marne!
dam głowę, że i jego byś zachwyciła. |
dnia 12.02.2017 14:32
tomnasz:) przestań, bo uduszę. Kochałam i kocham Adasia. Moje dzieci w wieku 4 lat umiały na pamięć Panią Twardowską i Powrót taty, a ja, jako dziecko recytowałam na taborecie Inwokację z Pana Tadeusza i Stepy Akermańskie. Do dziś wiele fragmentów z Pana Tadeusza znam na pamięć. A najbardziej lubię Grę Wojskiego na rogu:) Jak to pieknie mozna wyrecytować, z ekspresją:)
Egzemplarzy Pana Tadeusza było w naszym domu pięć. Jedno wydanie z pięknymi ilustracjami do każdej księgi - druk w mojej macierzystej drukarni:) Cudna oprawa w płótnie, złocony tytuł. Szyta, Do tej pory ani jedna kartka nie fruwa, za to Czytelniczka - ja:):) często frunie nie tam gdzie trzeba i popełnia grafomanki:) ale ja nie Adaś przecie:):)
Dziękuję Wszystkim Państwu i Przepraszam, że tak nie po kolei, ale wrócę za chwilę i najpierw poczytam Wasze, później odniosę się po kolei.
Miłej niedzieli. |
dnia 12.02.2017 15:02
Piękny wiersz! Pełen wspomnień, czułości, miłości ... Wzrusza szczerością.
Pozdrawiam |
dnia 12.02.2017 15:55
Nigdy nie umiałem polubić Adasia, wydawał mi się sztywno wetchnięty między patos a banał. Może Liryki lozańskie są wyjątkiem, bo w nich on sam nareszcie daje się nieco poznać, ale dla mnie to i tak za mało, by go lubić, co nie przeszkadza cenić. Pozdrawiam, A |
dnia 12.02.2017 16:00
Bardzo wzruszający obraz, aż mi się zaszkliły oczy. Ale chyba o to chodzi w poezji, żeby wydobywać z czytających prawdziwe ludzkie uczucia i to Ci się udało, bardzo udało. Pozdrawiam:) |
dnia 12.02.2017 16:25
Mnie również łza się w oku zakręciła. Pozdrawiam |
dnia 12.02.2017 16:33
Czytalem jako pierwszy, jak bylo zero wyswietlen :) Ale musialem isc spac.
Bardzo podoba mi sie Twoj wiersz. Fajosko porusza kilka kwestii na raz i tez opisuje Twojego tate i Ciebie. Niezlacko, super sklejone.
Wiesz moja babcia, wrocila z Syberii. Jak obierala kartofla, albo jablko to tak, ze skora byla przzroczysta. Ciocia z Warszawy tez nigdy nie wyzuciala jedzenia. Nie lubilem jej odwiedzac bo zawsze miala suche ciastka.
Ale ze Krzysia w to wplatalas... :P Ja akurat czesto zaluje, ze nie slucham rad innych ;)
Pozdrowionka.
Wydrukuje sobie na wieczor. Jesli moge.
za pozno. :p |
dnia 12.02.2017 17:17
Kurcze:( pisałam pół godziny komentarz z podziękowaniem i odniesieniem sie osobistym do wszystkich Państwa komentarzy i mi wcięło:(
Więc każdemu z osobna bardzo dziekuję za słowa pod wierszem, są dla mnie ważne wszystkie. Każdy wyraz zawsze czytam z uwagą. Czasem nie poprawiam, dopiero po czasie doznaję olśnienia, jak pisze Robert:)
kkb:) to nie o Krzyska chodzi. Poetę, ktory zalecił usunąć cenię, ale niektórego "pisania" nie nauczy nas żaden nawet utalentowany pisarz.
i o tym tez ten wiersz, dlatego pierwsze wersy sa dla mnie istotne. |
dnia 12.02.2017 17:43
wspaniały wiersz! co tu gadać? Wzrusza. |
dnia 12.02.2017 18:50
Wzruszający wiersz-opowiadanie o ojcu, a właściwie o domu rodzinnym, przy okazji przywołujący zapomniane wartości. Czuje się, że w domu peelki panowała miłość, mimo różnych przywar. Bo ojciec, jak widać, aniołem przecież nie był. I to piękne zakończenie: Pisz dziecko, o miłości...
Moc pozdrowień |
dnia 12.02.2017 19:25
Rzutka trafia w dziesiątkę na emocjonalnym wykresie. Trafiła także we mnie. I to kilkakrotnie :-) pozdrawiam. |
dnia 12.02.2017 20:11
Pisałam komentarz przed południem i widzę, że nie "poszedł". Prawie cała niedziela bez Internetu, a tu tyle się dzieje. Trudna nauka pisania i trudna nauka życia. Ogrom emocji i wzruszeń. Pozdrawiam |
dnia 12.02.2017 20:13
Przecudownie :-) |
dnia 12.02.2017 20:41
Milianno czytałam już rano, myślałam o Twoim wierszu w drodze na groby bliskich (także taty), o dziwo mam sporo zbieżnych wspomnień - choćby to recytowanie wierszy. Wiersz choć osobisty to też w jakimś stopniu uniwersalny, bo kto w młodości nie wadził się z rodzicem, a potem z bólem serca godził się i żegnał w ostatniej godzinie.
Dziękuję za wzruszenie:) |
dnia 12.02.2017 21:18
I tak trzymaj, Halinko. Dla tego, kto nie wkładał resztki czerstwego chleba do płóciennego worka, wiersz może być niewystarczający. Adieu |
dnia 13.02.2017 21:44
mgnienie:) bardzo mnie wzruszyło, ze myslałas o moim wierszu w drodze na groby... dziekuję
komo, Yagodo, Ireno, Januszu, Adaszewski:) Z ukłonem niskim serdecznie Panstwu dziękuję.
Jacku:) rozumiesz.
pozdrawiam serdecznie wszystkich Panstwa:) |
dnia 14.02.2017 20:02
Tak. Zgadzam się. O miłości warto pisać :) |
dnia 19.02.2017 20:04
Dzięki serdeczne Aberacjo:) za poczytanie. |
|
|
|
|
|
|
Dodaj komentarz |
|
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
|
|
|
|
|
|
Pajacyk |
|
|
Logowanie |
|
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
|
|
|
|
|
Aktualności |
|
|
Użytkownicy |
|
|
Gości Online: 38
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanych Użytkowników: 6 439
Nieaktywowani Użytkownicy: 0
Najnowszy Użytkownik: chimi
|
|
|
|
|
|