znowu masz szorstki policzek
i wyłączony telefon. przecież obiecałeś
bez lęku patrzeć na klamkę. uwierzyłam;
że zatrzymasz się przy kwitnącym kasztanie,
uwiecznisz łodzie pływające po Wiśle,
przemierzymy bieszczadzkie szlaki,
dlatego nie chcę - rozumiesz - nie chcę
oswoić się ze słowem nigdy. zbyt często
rysujesz włochate pająki, nie wiedząc,
że razem wpadniemy do sieci. podaj rękę,
mamy jeszcze trochę ciepła w sobie.
słyszysz, wiersze pukają do drzwi
nie zasypiaj.
Dodane przez Jutta
dnia 06.02.2017 20:19 ˇ
12 Komentarzy ·
521 Czytań ·
|