dnia 06.02.2017 18:15
Ale to głębokie
i pięknie napisane
jak ocean też rozległe
choć słabo nadmuchane.
Ma też i inne duchowe walory:
dwa współczesne i jeden już stary.
Pozdrawiam skinieniem |
dnia 06.02.2017 18:25
Dobrze napisany.
Pierwsza zwrotka- bardzo dla mnie.
Ale z subiektywizmem dalszych nieco polemizowałabym.
To jednak odczucia peela.
Poczytałam więc z poszanowaniem
Ola. |
dnia 06.02.2017 19:18
Olu, a z czym byś polemizowała? Pozdrawiam ciepło. Irga |
dnia 06.02.2017 19:38
Dobrze jest "mieszkać na właściwym brzegu" - tylko często ten brzeg przestaje taki być...
Pozdrawiam :-) |
dnia 06.02.2017 19:54
Witaj Irgo.
Hmm... obraz przedstawiony przez Ciebie bardzo sugestywny.
W zasadzie na wyrost użyłam słowa polemizowałabym.
To niezbyt precyzyjne określenie.
Bo i refleksja nad bronią przemawia i pytanie.
I kamizelka , która pasowałaby na Krzysia- działa.
Chodziło mi raczej o te"'kamizelki strachem przesiąknięte"- jakoś temat, chociaż empatii (mam nadzieję) mi nie brakuje,odrzuca mnie.
Wśród tych tak wielu... niewinnych i młodych.....wielu też innych.
Temat naprawdę trudny.
Kamizelka ,te malutka...
Wiadomo.
Ale obrazy poszły mi trochę w bok....i w filmach amatorskich z "dopłynięć" pełno też nieprzyzwoitych gestów emigrantów. I słów też.
Mam znajomych wolontariuszy. Różne rzeczy opowiadali.
Ale to naprawdę nie dotyczy wiersza formalnie
On wywołuje swój obraz. Zgodny z odczuciami podmiotu lirycznego. I robi to dobrze..
W zasadzie trudny temat.
Chyba nie do szerszych rozważań w tym miejscu.
Odpozdrawiam równie ciepło.:)
Wróciłam do Twego tekstu z zamyśleniem.
Ola. |
dnia 06.02.2017 20:21
lunatyku, dziękuję za komentarz. Pozdrawiam
Dziękuję za wyjaśnienie, Olu. W czasie drugiej wojny światowej też ratowano Polaków. Robiono to w imię człowieczeństwa... Każde życie jest jedyne, niepowtarzalne i należy je ratować. Nie mam oczywiście na myśli degeneratów, którzy zdarzają się w każdym społeczeństwie, w każdym kraju. Mówię o nie winnych, zwykłych ludziach, którzy mają prawo do życia jak Ty i ja... Pozdrawiam. Irga |
dnia 06.02.2017 20:22
mocny, dobry wiersz, przez kontrastowanie poruszyłaś aspekty, które bolą, bo pokazują przygnębienie, bezradność i cynizm, w sumie to wszystko, czego nas kiedyś uczyli wzięło w łeb, ale sam fakt, że o tym piszesz cieszy, nie jesteś sama, pozdrawiam, Zyga |
dnia 06.02.2017 20:22
* niewinnych |
dnia 06.02.2017 20:25
zyga66, trafiłeś w sedno. Bardzo Ci dziękuję i pozdrawiam. Irga |
dnia 06.02.2017 20:44
Poruszająco o "niepotrzebnych" i ta ironia we frazie o broni... Pozdrawiam. |
dnia 06.02.2017 20:44
W bólach porodowych uchodźcy się rodzą
szukając przytulenia, i ludzkich odruchów
pośród serc skamieniałych, znjeczulicy chodzą
czekając od chrześcijan , współczucia okruchów
Pozdrawiam.😊 serdecznie.😊 . |
dnia 06.02.2017 20:57
kiedy już nas przewyższą, kobiety zostaną sprowadzone na miejsce im należne. zniewieściali mężczyźni tutejsi będą mężnieli lub im spasuje obyczaj. itd, itd.
Alfredzie Alfredzie napij się wódki, na razie jeszcze możesz. |
dnia 06.02.2017 20:59
Juliuszu, mogę Ci tylko współczuć... |
dnia 06.02.2017 21:02
Użycie imienia chłopca powoduje, ze wiersz niesie ogromny ładunek emocjonalny. Trudne sprawy dorosłych są przyczyną tragedii dzieci. :-(
Pozdrawiam |
dnia 06.02.2017 21:07
dziękuję, czuję się póki co dobrze. po ostatnim pobycie w lecznicy poprawiło mi się. co prawda nie wiem jak na długo, ale jest lepiej. |
dnia 06.02.2017 21:17
Pytanie zawarte w dwóch ostatnich wersach mówi wszystko. Pozdrawiam:) |
dnia 06.02.2017 22:56
Ludzie ludziom zgotowali ten los... Nie pierwszy zresztą raz w historii ludzkości. Pomoc jest moralnym obowiązkiem tych z lepszego, póki co, brzegu, ale też trzeba mieć nie tylko serce, ale i rozum szeroko otwarty. Bo problem nie jest tak jednoznaczny, jak się wydaje naiwnym pięknoduchom...
Moc pozdrowień |
dnia 07.02.2017 08:03
Prawda w kunsztownych frazach dających do myślenia.
PS.
Niedługo pojawią się słowa
te bardziej nadmuchane
wyimaginowane choć ruchane
przepraszam rymowane
Pozdrawiam Autorkę:) |
dnia 07.02.2017 08:45
Wyobrażam sobie jakby to do naszych brzegów dobijali tonący ludzie, a inni mówiliby - to nie nasz problem, radźcie sobie sami...
Przejmujący wiersz Irgo. Pozdrawiam:) |
dnia 07.02.2017 10:32
pewnie nadzieja ich wiosłami... |
dnia 07.02.2017 19:52
Przewidywalne niestety. |
dnia 07.02.2017 20:19
Aberacjo, nie wątpię, że potrafisz napisać lepiej... Ba, mam nawet takie przekonanie. Będę się od Ciebie uczyła :) |
dnia 07.02.2017 20:20
koma17, bardzo dziękuję za komentarz. Pozdrawiam. Irga
silvo, dziękuję. Pozdrawiam. Irga |
dnia 07.02.2017 20:22
PaULO, dziękuję bardzo. Pozdrawiam. Irga
Januszu, zawsze warto być Człowiekiem... Pozdrawiam. Irga |
dnia 07.02.2017 20:24
Edyto, dziękuję bardzo za komentarz. W P.S. trafne spostrzeżenie. Pozdrawiam. Irga
mgnienie, serdeczności. Irga |
dnia 07.02.2017 20:25
mastermood, dziękuję za komentarz. Pozdrawiam. Irga |
dnia 07.02.2017 20:26
Alfredzie, dziękuję za komentarz. Pozdrawiam. |
dnia 07.02.2017 20:41
Świat jaki jest widzą oczy, lecz gratuluję zaangażowania, czegoś tam jeszcze. :) podoboś, brakowało mi takich tekstów :) |
dnia 07.02.2017 20:52
frogiszcze, bardzo Ci dziękuję. Cieszę się. Pozdrawiam. Irga |
dnia 07.02.2017 20:58
Dobrze że peel nie musi uciekać, ma co jeść i jest na właściwym brzegu. W wyniku samoakceptacji szydzi z tych, którzy muszą uciekać, nie mają co jeść i są na niewłaściwym brzegu.
To nie jest ludzkie i piękne, kiedy zamiast chleba przesyła się broń - oczywiste, to budzi sprzeciw, ale broń nie była przypięta do kamizelki pasującej na Krzysia. Adieu |
dnia 07.02.2017 21:47
Ooo, zaręczam, że podmiot liryczny nie szydzi... Nie mam wpływu na odbiór tekstu przez czytelnika. Tłumaczyć, co autor miał na myśli- to "ukatrupienie wiersza" Pozdrawiam. Irga |