Palce długie jak dobre życie
O tak
Niema nic piękniejszego
Niż smukłe kobiece dłonie
Moje puste już ciało
Unoszą delikatne dźwięki
Rozedrgany dziewczęcy głos
Czy to anioły
Spotykałem anioły w miejscach
Mrocznych zimnych i wilgotnych
Ale to już jest poza mną
Pod martwymi mymi powiekami
Płynie rzeka dźwięków
Wodospad barw
Jestem tam gdzie mi obiecano że będę
To miejsce do którego zmierzałem
Urodziłem się tylko po to
Aby tu dotrzeć
Sine twarde martwe usta
Jakże inne od tych którymi zwykłem
Łykać śnieżne powietrze
Usta zimne cierpkie
Zatrzymały się na jednym słowie
I wciąż już przez wieczność
Z tych ust będzie spływać
To jedno
Pełne nadziei i miłości
Alleluja
|