w głębinie twoich oczu zanurzę chłód dłoni
brzegiem ust zliczę fale na piersiach rozlane
sznur bursztynów na szyję jak z tęsknot utkanych
założę byś poczuła dwóch serc miłowanie
na poduszce z oddechu pod szalem westchnienia
omdlewasz nieprzytomnym ust wyczerpaniem
w wyuzdania dotyku w namiętności głodzie
doświadczamy boskiego wymiaru kochania
w krwi topniejącym wrzątku w omdlenia kajdanach
spopieleni pożarem żądz pulsem bezwstydu
jak słońce gdy o zmroku doświadcza spełnienia
zawisłaś w moich rękach jak na skrzydłach krzyku
Dodane przez bordoblues
dnia 15.01.2017 10:10 ˇ
6 Komentarzy ·
647 Czytań ·
|