(inspirowane i w hołdzie King Crimson)
na murze wciąż prorocze słowa kruszeją pośród rys
w pajęczej sieci kamuflują srebrzystą słońca nić
laurowy wieniec cicho drży koszmarem żywi się
dogania nocą czarne sny a krzyki tłumi śmiech
stalowe wrota już otwarte w zawiasach skrzypi kurz
wlatują z wiatrem liście martwe u progu woda już
ktokolwiek wie dlaczego wciąż tak trudno biec we mgle
niech mówi albo znika stąd już głupców słychać śmiech
zdumienie nagle ogarnia mnie
gdy brnę poprzez gęstwinę drzew
można wrócić - tak łatwo poddać się
ale kto nam wtedy łzy obetrze
ale jak oddychać bez powietrza
ale co zostawić na jutro jeszcze
Dodane przez mastermood
dnia 01.01.2017 15:04 ˇ
8 Komentarzy ·
694 Czytań ·
|