"zjesz mnie ale mnie nie wy...asz"
kiedy ci język cudzy doskwiera
i zawiść gryzie cudza
gdy z bezsilności lecą ci ręce
ICH ości złości ciążą wielce
lej na to wszystko swą obojętność
naginaj giętkość myślenia
z tego niczego zrób własne ego
pilnuj wyłącznie nosa swojego
resztę puść obojętnie
wtedy złość pęknie
i zacznie pełzać dokoła ciebie
i zmiękną lody pomiędzy wami
zacznie się rodzić coś
co w aksamit zamieni szorstkie
blisko będzie dobro szczytowe
ale zważywszy że przepaść w dole
własną ostrożność pielęgnuj czule
|