dnia 04.11.2016 04:04
ON ma świętą cierpliwość - wysłucha każdego. Ale - czy to jest dialog. |
dnia 04.11.2016 07:48
Najczystsza esencja. Pozdrawiam. Irga |
dnia 04.11.2016 08:08
... i o to chodzi, bez pudru
serdecznie |
dnia 04.11.2016 11:16
Pięknie, tak powinno się gadać z Jezusem, gdy przyjmiemy śmierć jako konieczność. Pozdrawiam. |
dnia 04.11.2016 12:57
ujmująca szczerość i... TA mała litera! |
dnia 04.11.2016 13:15
...z jezusem, który jest we mnie... Pozdrawiam |
dnia 04.11.2016 13:25
Tak może powiedzieć tylko ktoś głęboko wierzący...
Pozdrawiam |
dnia 04.11.2016 15:12
i o to chodzi, szacunek. |
dnia 04.11.2016 17:21
a ja sobie myślę, że to raczej my jesteśmy - Jego, Lirze. I może to działa w obydwie strony...Jest się nad czym zadumać, więc się zadumałam. Serdeczność posyłam, Ewa |
dnia 04.11.2016 20:13
Rozumiem to swój tak, jak tu, u nas w Istebnej funkcjonuje to poczucie, że ktoś nie jest panem, ale kimś, o kim mówi się swój. To w kulturze pasterskiej bardzo głęboko zakorzenione poczucie, że jesteś rozumiany, że się jest dla siebie człowiekiem i wszystko dzieje się w drodze, a nasze posiadanie czegokolwiek z tej racji jest mało istotne.SWÓJ czyli bliski, ale i funkcjonujący w relacjach z innymi, rozumiejący powinności człowiecze...Dużo skojarzeń. Dobrze to powiedziałeś, Lirze. Pozdrawiam |
dnia 04.11.2016 21:32
oswojony jezus
na zapiecku siedzi
o naszej sromocie
przy piwku gawędzi
mój ci on, mój ci...
Pozdrawiam.😊. Oswojony Alfred.😓 |
dnia 05.11.2016 08:44
myślę podobnie jak silva i helutta, ale wydaje mi się, że do tego tekstu łatwo doczepiliby się różni świętoszkowaci sensaci węszący tu zuchwałość ocierającą się o bluznierstwo... Tak, wiem, że autor jest kapłanem bardzo wielkiego Kościoła, do którego ja nie należę, ale taki sposób spojrzenia na sacrum jest mi zdecydowanie bliższy niż to co proponują twardzi ortodoksi. Pozdrawiam |
dnia 06.11.2016 21:00
"po prostu
swój"
:)
O. |