dnia 03.11.2016 21:36
Ciekawa paralela, a najbardziej dzwony, które wymieniają się z dzwonkiem. Pozdrawiam. |
dnia 03.11.2016 22:26
Wiersz łączy moim zdaniem początek - szkołę, w której dzieci uczą się m.in. życia z jego końcem - cmentarz. Dobrze, że jest coś pomiędzy - lipy, które dają nadzieję. Podoba mi się "symbioza" szkoły i cmentarza. Pozdrawiam :-) |
dnia 04.11.2016 04:47
W gruncie rzeczy niewiele więcej nam potrzeba niż szkoła i cmentarz, ten dzwoniący dzwonek to jakby memento ulotności życia. Pozdrawiam |
dnia 04.11.2016 08:09
dobre +, pozdrawiam |
dnia 04.11.2016 11:34
Jak lunatyk. Zderzenie początku z końcem - a miedzy nimi lipy. Mam nadzieję, że nie chodziło Autorce o lipne życie, ale o zdrowe. Bo kwiat lipy to samo zdrowie :)
Pozdrawiam |
dnia 04.11.2016 12:18
silva - to prawdziwe zestawienie z pewnej małej wsi. Dziękuję za miły dla mnie komentarz. Pozdrawiam |
dnia 04.11.2016 12:30
lunatyk - symbioza, dobre słowo; życie przeplatane śmiercią, dzieci wchłaniają nasze postawy, zachowania, naśladują, uczą się przez obserwację. W pewnej małej wiosce odbywało się to w sposób naturalny. Lipy - wieczne drzewa, z próchniejącego pnia często wyrasta kolejne młode drzewko - przedłużenie życia poprzedniego. Pozdrawiam |
dnia 04.11.2016 12:39
zdzislawis - całe życie się uczymy, a dzwon kościelny i dzwonek szkolny sygnalizują raz smutek, a raz radość. Wszystko się ze sobą splata w życiu. Trzeba o tym pamiętać. Pozdrawiam |
dnia 04.11.2016 12:40
kaem - ocena jak w szkole ;-) 4+ Dziękuję i pozdrawiam |
dnia 04.11.2016 12:47
Janusz - sądzę, że określenie lipne w rozumieniu byle jakie, wzięło się stąd, że drewno lipy jest miękkie i nietrwałe. :-) Lipy to życie, zdrowie, długowieczność, trwałość, powtarzalność. W pewnej małej wiosce szkołę zlikwidowano, a lipy przy płocie odgradzającym cmentarz od szkolnego boiska i w tym roku sypały złote liście. Pozdrawiam |
dnia 04.11.2016 12:55
ponoć najlepszy pisarz to ten, który wychodzi przed dom i opisuje, co widzi. Twój wiersz pottwierdza tę tezę. |
dnia 04.11.2016 13:24
Początek i koniec obok siebie, blisko...trochę piękna pomiędzy, samo życie. Ci na początku, nie myślą o końcu, im wydaje się, że koniec dotyczy innych. Ci po drugiej stronie, nie zazdroszczą tym pierwszym, bo... może nie ma czego?
Dobrze było przeczytać :))
Pozdrawiam |
dnia 04.11.2016 13:40
Życiowo. Szkoła i cmentarz okalający nasz cały dorobek. Ot, życie. |
dnia 04.11.2016 15:16
Takie skojarzenie ze wczesnym Staffem mnie naszło, ale luźne, można to zaśpiewać. |
dnia 04.11.2016 17:34
ooo! Moją pierwszą podstawówkę też od cmentarza dzieli wspólny mur, choć to Kraków, a cmentarz - żydowski, więc siłą faktu - bez dzwonów. Tak to się w różnych miejscach przyszłość z przeszłością...Kuknęłam, i nie żałuję. Pozdrawiam serdecznie, Ewa |
dnia 04.11.2016 19:21
Słabe, Takie teksty pisałem w podstawówce. Nie czarujesz ani słowem ani przekazem. |
dnia 04.11.2016 19:27
adaszewski - ja tylko opisuję, co widzę. Ot, tak zwyczajnie. Próbuję raz tak, raz inaczej. Nie ukrywam, że lubię pisać o tym, co wokół. Różnie wychodzi. Twoje słowa cieszą i zachęcają, by robić to dalej. Dziękuję. Pozdrawiam z uśmiechem |
dnia 04.11.2016 19:32
sibon - dziękuję za czytanie i refleksje. Serdeczności ślę z uśmiechami |
dnia 04.11.2016 19:36
Anastazya - właśnie, życie, przeplatające wszystkie swoje aspekty. Dziękuję i pozdrawiam |
dnia 04.11.2016 19:40
frogiszcze - kocham Staffa, często sobie wiersz wyśpiewuję Pozdrawiam serdecznie |
dnia 04.11.2016 19:49
Ewa Włodek - Tak, w różnych miejscach podobne obrazy, przeszłość i przyszłość razem. Cieszy, że nie żałujesz spojrzenia na wiersz. Dziękuję, serdeczności ślę. |
dnia 04.11.2016 19:53
Sir Sexy - a ja piszę teraz, tak zwyczajnie i nie mam zamiaru czarować. Od czarowania jest telewizja. Pozdrawiam |
dnia 04.11.2016 21:10
Starannie przemyślałaś konstrukcję wiersza. Każde słowo zdaje się być potrzebne i każde powtórzenie. Utożsamiam się z lipą. Jestem jeszcze pomiędzy. Innymi lipami. Pięknie pachną, gdy kwitną. Antylistopadowo. Pozdrawiam. |
dnia 04.11.2016 21:23
Irena Michalska - zauważyłaś moje staranie przy konstrukcji wiersza, ciekawa byłam, czy ktoś na to zwróci uwagę. :-) Wszyscy jesteśmy pomiędzy jak lipy. Dziękuję i pozdrawiam serdecznie |
dnia 05.11.2016 17:04
Ja naprawdę miałem taką szkołę, za murami, której był cmentarz i za, którego murami była szkoła. Dosłownie, ponieważ droga do szkoły wiodła właśnie przez ten cmentarz. Taki ciekawy zbieg okoliczności. Podoba mi się, jak i całej reszcie, prostota wiersza. Serdecznie pozdrawiam. |
dnia 05.11.2016 19:40
stawil - wygląda na to, że jest, lub raczej było, wiele takich miejsc, wdzięczna jestem za odwiedziny i wpis pod moim zwykłym wierszem. Ciepło pozdrawiam |
dnia 06.11.2016 21:05
Każdemu z nas o stosownej porze- dzwonek lub dzwon.
I złote liście.
Fajne Twoje paralele.
Pozdrawiam ciepełkowo.
Ola.:) |
dnia 07.11.2016 07:35
Ola Cichy - dziękuję za odwiedziny i miłe słowo. Czyli nie przedobrzyłam z Mistrzem? ;-) Z uśmiechem pozdrawiam. M. |