Tylko w trzech słowach:
ja, niżej podpisany.
Kropka jak rana po raku, przecinek
jak kolejny przerzut (sumienia).
Pierwszy list nie wyszedł. Ostatnie
zdanie nie należy już do mnie.
***
Ostatnie zdanie już ze mnie wyszło. Teraz
odnotowuję tylko skróty myślowe.
Próbuję ułożyć porozrzucane frazy, w całość
poskładać półsłówka. Wypowiadam zaledwie
znaki interpunkcyjne - bez odniesień
***
Dłońmi roznoszę papilarne pręgi -
małe apokalipsy w tych drobnych wpisach.
***
Perony porosłe światłem: zielonym
exit, niebieskim wc, plamkami pożółkłych jarzeniówek. I tylko
szara struktura betonu, w podziemnym przejściu,
w dalszym ciągu kusi wspomnienia
Za plecami ktoś odsłuchuje swoje echo w słuchawce. Wyszedł
z tego całkiem niezły tekst: czas mi się kończy... będę! - jakby
zapewniał sobie wieczność.
***
Deszcz zaznaczył się drobnymi punktami odniesień.
W warstwie szkła jest cała przestrzeń - cztery progi ramy
podkreślają panoramę okna. Otwarcie
naruszyło przedni widok, dało bardziej realny obrót rzeczy.
Dźwięk leci.
***
W dalszym ciągu daje znać o sobie - śni się
wczorajszy grzech. Ten cały wczorajszy dzień. Motyw
lewego i motyw prawego przetarcia oka.
***
Finał czyjejś opowieści - to miasto
zagracające przestrzeń.
Dodane przez Franko
dnia 10.08.2007 13:32 ˇ
10 Komentarzy ·
1136 Czytań ·
|