dnia 09.08.2007 16:21
No nie mogę, wysypki dostałam |
dnia 09.08.2007 17:00
Nie "ruszył", nic nie zostaje po przeczytaniu takiego "zlepku".
Pozdrawiam. |
dnia 09.08.2007 17:21
a mi się podoba. może nie porywa, ale sprawny i łądnie zakończony. serdecznie. |
dnia 09.08.2007 17:33
Prosze Pani próbowałam przebrnąć przez Pani wiersz, nie ukrywam, że z trudem. Prosze sobie wyobrazić, że w muzyce istnialo multum różnych kierunków, tworów (aleatoryzm, dodekafonia i inne - oparte na wytyczonych zasadach), ale czyż nie oscylujemy wokół systemy dur-moll, oczywiście dodając temperaturę naszych czasów. Któż dzis pamieta o dadaistach itd. Pani wiersz jest niekonstruktywnym zlepkiem Pani wyobraźni, zupełnie nieczytelnym, ale można rzec - wysoce AWANGARDOWYM.
Zycze Pani, by nie został tylko w Pani pamięci. Z uklonami Beata |
dnia 09.08.2007 17:51
Polecam autorce, w myśl mojego wywodu, "Jedwab" A. Barrico i prosze zwrócić na szczgólnę prostotę formy, a jaki głęboki, zjawiskowy przekaz. jeszcze raz pozdrawiam |
dnia 09.08.2007 18:18
Tytuł: gdziekolwiek daleko - taki widzę
Podoba mi się pierwszy wers i: na krawężnikach inne ulice i zakamarki
wprost proszą się o szlif
"zapach metra
ławka i kurz" to brzmi fajnie. Bardzo podoba mi się "gardło jak sznur"
Są dobre fragmenty, jednak do dopracowania (moim skromnym zdaniem)
Pozdrawiam
:) |
dnia 09.08.2007 18:54
wiersz jak najbardziej przyswojony
pozdrawiam |
dnia 09.08.2007 19:46
niesety nic tu dla mnie. |
dnia 09.08.2007 19:50
do przyjęcia. przynajmniej bez nachalnego banału. nie poraża treścią i przemyśleniami. ale jest jakiś kontekst, trochę pokręcony. ale jest. punkty za wysiłek literacki ;-)
pozdrawiam
zekas
pokora nie do zniesienia |
dnia 09.08.2007 19:55
urywa się, kończy w wersach, spada w czytaniu. jakoś ta kompozycja nie służy. a tekst fajny. |
dnia 09.08.2007 20:25
Wiersz rzeczywiście fajny. Podoba mi się bardziej pierwsza strofa. Końcówka mocna i też byłaby w moim guście. Gdybym mógł zakończyć czytanie na słowach 'ze zmarzniętymi dłońmi'. Owo 'zupełnie nisko tak wysoko' ... jakoś zupełnie nie chce do mnie trafić.
Pozdrowionka :)) |
dnia 09.08.2007 20:35
do nitjer - akurat końcówka "zypełnie nisko - tak wysoko" ma sens |
dnia 09.08.2007 22:01
obojętny |
dnia 09.08.2007 22:28
bona - obawiam się, iż tytuł jest nie do ruszenia.
a sam tytuł pani R? toż to zwykłe złodziejstwo.
czyje to słowa? doroty czy twoje, czy może moje? :). to chyba było na molo na posmyku, prawda?
i kto je miał obłożyć dalszymi słowami? o ile pamiętam to JA!!! ;)
a adresata odgadłem. jak ci juz mówiłem, od dłuższego czasu nie ma on dostępu do sieci, więc jak tylko wierszyk zobaczyłem zadzwoniłem do niego. prosił o kilkukrotne przeczytanie, po czym się rozłączył. bez słowa. czasem tak ma. ale myślę, że mu się spodobał. ba, jestem tego pewien...;)
i niech tak zostanie.
pa
:) |
dnia 10.08.2007 05:26
Alicjo proponuję puder...z antybiotykiem!
Woody... jest inny niż cokolwiek co udało mi się sklecić:)... miał być wytonowany.
moja wina jest w tym, że zbyt go zamknęłam...przez co ma prawo być niejasny dla kogoś spoza...ryzyko? tak sądzę:)
dziekuję
Beata - z tego co mi wiadomo...to każdy z moich tekstów jest trudny do przejścia...takżę spokojnie. nie Pani pierwsza. a jesli chodzi o muzykę...no cóż..każdy ma swoją. słowo awangarda jest jak najbardziej na miejscu. za to dziękuję...
Bona..no właśnie , tytuł jest nie do ruszenia:) ale nie twierdzę, że nie wrócę do tego tekstu i pokażę raz jeszcze..choć w tedy to nie byłoby to samo. hm..zobaczym:)
buźka:)
Eneida - i tak ma być:)
Ogeon - no niestety...
Slh ....bo go zamknęłam. moja wina:)
Zekas - wiesz..podoba mi się to co napisałeś/łaś:)
dziękuję.
Nitjer - co do końcówki nie dziwię się. hmm jakby to...ona miała posłużyć za klamrę. adresat odczyta. więc niech takowa zostanie...okej?
dzięki wielkie...i wiesz za co:)
Piotr - przeżyję...dopsz żeś mi tu z grafomanią nie wyskoczył:)
Panie S
kradzież ale zapowiedziana! więc jak najbardziej legalna:)
okej...jestem skłonna poprosić moderatora o cudzysłów:)
i z tego co pamiętam..a raczej pamiętam...to stanęło na tym, że dam je w tytuł...zostawiając Tobie do wyboru...wersy bądź puentę.
a co do adresata...pozdrów Go ode mnie...serdecznie:) |
dnia 10.08.2007 07:56
coś w nim jest. gdyby nad nim jeszcze popracować, były bardziej
skondensowany, lepszy (msz). A co - masz 3 jak, powtórki - 'bez', nie lubię
w wierszu - bo.
ja go sobie wyczyściłam nieco i tak jak czytam b. mi się podoba
(ale to wiadomo już po mojemu).
pozdrawiam :) |
dnia 10.08.2007 09:37
Tytuł bardzo do całości...
a całość hmmm...rozumiem, bo troszkę taka moja.
cieplutko:) |
dnia 10.08.2007 10:27
Rena, ty jesteś za grzeczna w tym wierszu, przyzwyczaiłaś, że dajesz kopa i nagle i tu nagle zakurzone ulice, zakamarki,Rh i takie inne delikatności, robi się mdło, to taki letni marazm. Ale co tam pewnie zmienisz albo zostawisz na pamiątkę tego lata:))Pozdrawiam |
dnia 10.08.2007 10:59
Otulona on jest na pograniczu. za dużo ucięłam za mało pokazałam...
pomyślę jak wrócę....dziś w nocy kierunek Gdańsk:)
dziękuję i pozdrawiam:)
Lu marta - wiedziałam, że odczytasz...że znajdziesz:)
..dzięki:)
El rosa - tak...jest wyciszony...choć ma w sobie palnięcie...niemniej tym razem zupełnie inaczej:)
z pozdrowieniami dla Was:) |
dnia 10.08.2007 13:21
rena - ja mam czasami wrażenie, że piszesz zbyt zachowawczo, jakbyś bała się "walnąć pięścią w stół", a czasem Twoim tekstom przydałby się zadzior, charakterek, coś by sie działo wtedy
a tak - średnio na jeża :)
pozdr. |
dnia 10.08.2007 15:23
i masz rację...qrcze masz!
tu chciałam inaczej..niech taki będzie.
a reszta..na pw:)
i cieszę się, że wpadłaś ze słowem. |
dnia 10.08.2007 16:47
jak Kuśmir. |
dnia 10.08.2007 17:07
Okej! Niech zostanie :) |
dnia 11.08.2007 08:29
Wiem, już wiem: nie do ruszenia
:)) |
dnia 11.08.2007 14:42
dla mnie od 'to wszystko'
całość nie całkiem, czegoś tu brakuje
pozdrawiam ciepło:)
ellena |
dnia 15.08.2007 08:55
tylko pierwszy wers i gardło jak sznur - dwa nośne porównania |
dnia 15.08.2007 16:49
A dla mnie ta Twoja zachowawczość jest ok. Wolę jak tym zabiegiem (może i niświadomym?) sprawiasz , że czytelnik może mieć niedosyt - to takby jadł ulubione danie w zbyt małych ilościach. Podoba się.
...tylko ten fiolet kojarzy mi się za bardzo jednoznacznie- ale to tak na marginesie |
dnia 18.08.2007 10:45
Trave...qrde poprzedni nick był łatwiejszy:)
niech Ci..co mam zrobić...
Nitjer - z podziękowaniem:)
Bona - :)))
Ellena - brakuje i nie powiem czego:)
Jakub - to też coś:)
Demokryt - więc wiesz co jest w środku...fiolet...to barwa sa...ups:) |
dnia 18.08.2007 11:14
Zapach zakurzonego metra implikuje w sobie ławki i kurz. Moim zdaniem to niepotrzebne dopowiedzenie. I końcówka też do szlifu. Można z niej więcej wycisnąć. Pozdrawiam! |
dnia 18.08.2007 11:25
a co? |
dnia 18.08.2007 11:48
To już od Ciebie zależy ;-) |
dnia 18.08.2007 11:55
no masz..a ja myślałam, że masz asa w kieszeni:) |