dnia 30.09.2016 22:02
Przekorny wiersz:)) i tyle w nim optymizmu, czytam z przyjemnością,
serdeczności |
dnia 30.09.2016 23:08
Jako naoczny świadek potwierdzam, że tak zwana druga młodość faktycznie tak może wyglądać i często tak właśnie wygląda (pytanie, skąd Autorka o tym wier30;). Tym wierszem przysłoniłaś mi powieki, żebym przypadkiem nie zauważył, jak intensywnie rdzewieje mój czas. Dziękuję... Bólu przemijania nie da się uniknąć, ale na chwilę można go znieczulić - co właśnie uczyniłaś :)
Serdeczności moc |
dnia 01.10.2016 06:39
Ważna jest młodość wewnętrzna, chociaż biologiczna - chciałoby się. Czytałam gdzieś, iż sposób życia i odżywiania wpływa na wiek biologiczny. Można zbadać swoje ciało - wiek żywych komórek. Bywa, że wynik stwierdzi, że ciało jest dziesięć lat młodsze, lub dziesięć lat starsze od faktu stwierdzanego w dokumentach. |
dnia 01.10.2016 07:19
sibon - dziękuję za miły komentarz :-) Cieszę się, że wiersz czytasz z przyjemnością...Pozdrawiam ciepło. |
dnia 01.10.2016 07:22
Januszu - zawsze unikam znieczulenia - ta paskudna igła przeraża mnie :-) Mam nadzieję, że moje naprawdę jest miłe :-)
Pozdrawiam z uśmiechem. |
dnia 01.10.2016 07:27
Kazimiero Szczykutowicz - dziękuję za komentarz. Słyszałam o tym, o czym mówisz, masz rację, wielu młodych czuje się poważnie, a jednocześnie znam sporo starszych osób potrafiących cieszyć się życiem. Pozdrawiam. |
dnia 01.10.2016 08:24
Czytam bez "stromych szlaków przeznaczenia". Reszta dość czytelna gdy zamieniam tytuł na mądrość. |
dnia 01.10.2016 09:40
frogiszcze - dziękuję za komentarz. Można i tak odczytać :-)
Pozdrawiam. |
dnia 01.10.2016 10:21
do czterdziestki człowiek znęca się nad ciałem, po czterdziestce role się odwracają, a wiekiem nie ma się co przejmować, na starość robimy takie same głupoty jak za młodu, tylko trochę wolniej :) pozdrawiam, |
dnia 01.10.2016 12:02
Która to już młodość, najważniejsze, że oczy są pogodne. Pozdrawiam. |
dnia 01.10.2016 12:35
No właśnie- młodość przychodzi z wiekiem! Kiedy naprawdę potrafimy ją docenić. |
dnia 01.10.2016 13:01
Robercie Furs - całe szczęście, że nadal można robić głupoty. Poważny świat byłby takie smutny :-) Dziękuję i pozdrawiam. |
dnia 01.10.2016 13:02
silvo - właśnie takie oczy miło widzieć :-) Pozdrawiam i dziękuję. |
dnia 01.10.2016 13:03
Januszu Gierucki - dobrze, że można doceniać to, co się ma...To takie ważne :-). Pozdrawiam, doceniając. |
dnia 01.10.2016 13:39
Ładnie spojrzałaś na tą młodość, co przychodzi z wiekiem. Taki czas ma swoje zalety...dzieci samodzielne, trochę mniej się spieszymy, więcej rozglądamy... :) Serdecznie pozdrawiam:) |
dnia 01.10.2016 14:34
Młodość nie wieczność a starość nie radość ale tak w środku każdy pozostaje dzieckiem niezależnie od wieku.
Czytam bez przeznaczenia gdyż uważam że ono nie istnieje.
Pozdr. |
dnia 01.10.2016 14:37
mgnienie - dziękuję za sympatyczny komentarz :-), każdy wiek ma swoje zalety, tylko trzeba je odkryć i cieszyć się nimi :-) Pozdrawiam ciepło. |
dnia 01.10.2016 14:40
Devilu de la Muerte - dziękuję za miłą wizytę... Zastanawiałam się przez chwilę nad przeznaczeniem - czy je tu umieścić, ale ponieważ wierzę, to jest :-) Pozdrawiam. |
dnia 01.10.2016 15:01
Przyjemnie się czyta ten wiersz. Choć druga młodość bywa krótkotrwała jak babie lato, w najważniejszych momentach potrafi okazać się Młodością 2.0. W niektórych przypadkach wersją lepszą nawet od pierwotnej. Z taką mamy do czynienia w Twoim wierszu. Bowiem jakże szalenie apetycznie prezentuje się młodość, która:
ogrzewa się rosołem
gotowanym z lubczykiem
i nitkami optymizmu
Serdeczności :-) |
dnia 01.10.2016 15:19
nitjer :-) dziękuję za odwiedziny, podzielam Twoje zdanie - może właśnie dlatego, że jest krótkotrwała, to dzięki temu cenniejsza:-). A rosół zawsze pomaga, szczególnie gdy zimno :-)
Pozdrawiam cieplutko. |
dnia 01.10.2016 20:09
Sliczności:) bo tak własnie odczuwam. Nie zastanawiamy się nad tym, gdy mamy niewiele lat, ale później czujemy ją, a gdy jeszcze pojawi się dojrzała miłość, wtedy błekitu wokół i w nas całe połacie:) |
dnia 01.10.2016 20:37
Milianno - sprawiłaś mi wielką przyjemność swym komentarzem. Masz rację - tego błękitu nigdy dość. Dziękuję i serdecznie pozdrawiam :-) |
dnia 02.10.2016 08:03
Trafia nie tylko do moich skroni i oczu niebieskich,
to chyba też i o moich rówieśnikach siwiejących wszystkich.
Za wierszyk dziękuję, bo dobrze się w kompanii czuję.
Pozdrawiam zmarszczkami, które nie są grymasami. |
dnia 02.10.2016 09:05
kurtadzie41 - ja również za wierszyk dziękuję :-), a zmarszczki - któż ich nie ma? :-) Pozdrawiam z uśmiechem. |
dnia 03.10.2016 10:15
Zapamiętam
siwe skronie
barwi na błękit
ukryty w pogodnych oczach
to najważniejsze. Pięknie i trafnie napisałaś. Pozdrawiam |
dnia 03.10.2016 19:28
koma17 bardzo dziękuję, że zajrzałaś do mnie i za miły komentarz. Pozdrawiam :-) |