Ile prawdy w nieprawdzie
ile strachu w lęku
ile drzwi zamykanych jednakowym kluczem
drogowskazów donikąd schodów i zakrętów
ile butów schodzonych ot tak za pokutę
ile rąk wyciągniętych ku niebu w potrzebie
ciągłych próśb o normalność gdy nikt ich nie słucha
ile serca w przyjaźni
tyle jadu w gniewie
i miłości gdy miłość od poczęcia głucha
ile wiary w niewierze - ktoś z błotem ją zmieszał
w zapomnianej modlitwie złączył nie te dłonie
dosyć murów - nie trzeba - brakuje powietrza
daruj przestrzeń i światło
- zanim przyjdziesz po mnie
Dodane przez sam53
dnia 15.09.2016 10:28 ˇ
15 Komentarzy ·
1117 Czytań ·
|