Uzdrowicielu, opatrz rany,
spękane na słońcu, wżarte
w kryształ soli,
odsącz gnijące ciało,
zdejmij trąd ze skóry,
z krwią toczoną gangrenę
zmień w nieskazitelność
bieli,
bym w źrenicach luster
nie dostrzegł odrazy,
zabierz kontur, kształt,
siłę przyciągania,
gdy wolny od grawitacji
z lekkością obłoku uniosę się
nad ugorem ziemi obiecanej,
bezwolnym ruchem atomów
podążę między zawsze
i nigdy w kierunku
rzeczy pierwszych,
ku delcie zapomnienia.
Dodane przez Magrygał
dnia 10.09.2016 12:39 ˇ
9 Komentarzy ·
745 Czytań ·
|