chłodne lato
ostatnie tonacje skrzypiącego łóżka, preludium wejścia
w permanentne milczenie. pamięć rozpada się jak slajd,
drży na prześcieradle snop światła,
wyjeżdżam. pociągi przeciągają się przez perony,
nie powtórzą się już symulowane samobójstwa.
ale ciało jakby chodziło na rękach; weszło
w lekkie odrętwienie. zauważ:
wierność drapie się po pięcie, rozpycha
noc nadgryzła księżyc, na szynach iskry kopulują
z powietrzem. będę szedł, patrzył i szedł,
aż odnajdę w tym jakąś metodę.
Dodane przez kyo
dnia 07.08.2007 14:19 ˇ
17 Komentarzy ·
865 Czytań ·
|