tę wielość kwietną lata
wykrywam na ziemi wiewem wonności
gorące dni zaokrągliły swe jasne twarze
do argumentu zieloności wzlotu
darmo szukam w przejrzystej górze
zamkniętych powiek kolorów
zamilkłych kukułek w rozpostarciu
wzlatujących w niebo drzew
drgające powietrze melicznej fali
pszeniczne dźwięki struże
haustami je chłonę
ze światłem rymuję ptasi śpiew
patrzę na przestrzał w nadziei
iż w każdym pąku kwiatowym
rozpęknie niekończące się tchnienie
nad lata jutrzenną różą
Dodane przez zdzislawis
dnia 19.07.2016 22:04 ˇ
6 Komentarzy ·
693 Czytań ·
|