dnia 16.07.2016 20:20
"Wszystko ma swój czas"... Lubię te Twoje podróże...Przeniosłam się oczami wyobraźni, choć cisza zaskakująca...Pozdrawiam cichutko:-) |
dnia 16.07.2016 20:55
A gdzie ta zdziebko Pana perwersyjna erotyka? Zupełnie jakbym czytała Oscara Val de Milosza :p
Szkoda :p Nie zaszalała wyobraźnia :p
;))) |
dnia 16.07.2016 21:20
To jest ta cisza kiedy Rodrigo ściska dłoń Paco De Lucii a wszyscy stoją i klaszczą.
W twoim wierszu, wbrew pozorom, to jest ta sama cisza. |
dnia 16.07.2016 21:32
Ooo. Znakomity komentarz! Dziękuję. |
dnia 16.07.2016 21:34
Ekscelencjo moderatorze Proszę o dodanie do ostatniej strofy znaku zapytania.Nie było koncertu w Aranjuez ? |
dnia 16.07.2016 21:40
abirecka Nigdy koleżanki nie zawiodę! Później okazało się, że na zamku czekały na nas jednak gościnne pokoje. A Beatrix nie do końca była zwykłą pokojówką... |
dnia 16.07.2016 22:32
Zaintrygowany tym wspomnieniowo-podróżniczym wierszem, wybrałem się w wirtualną podróż do Aranjuez. I miałem więcej szczęścia od Autora, bo akurat trafiłem na Concierto de Aranjuez Joaquina Rodrigo, z gitarą w roli głównej. A że koncert był w Belgradzie? Nic to, w podróżach wirtualnych tak bywa :)
Kiedy zacząłem słuchać, byłem zafascynowany - coś wspaniałego! Namawiam wszystkich do posłuchania - niżej zamieszczam link:
https://www.youtube.com/watch?v=QPcjtg6FvX8
Pozdrawiam. |
dnia 16.07.2016 23:56
Janusz Ach ta skrzypaczka z podwójnym warkoczykiem..!
Ale z całym szacunkiem dla senora Torrego, nie umywa się on ( jak zwrócił uwagę -Ooo) do Paco de Lucii, Yepesa czy di Meoli. Kto zechce znajdzie i porówna. A ja polecam także Fantazję dla szlachcica Rodrigo, w całkiem niezłym wykonaniu Artura Kozy! |
dnia 17.07.2016 00:07
Do wszystkich czytelników. Ale , jak pisał Jan Kochanowski- Nie każdy weźmie po Bakwarku lutniej! |
dnia 17.07.2016 02:28
Pytajnik został tam dodany. |
dnia 17.07.2016 05:19
Śliczny przystanek przy swoistej Autora prozie(też wzruszającej).
Kompetentne komentarze (także po wirtualnej podróży) z piękną muzyką. Dziękuję za haust sztuki i ogólnej kultury.
Autora pozdrawiam ciepłem Południa. |
dnia 17.07.2016 08:41
... a kiedy podróżujemy z muzyką - po muzyce, dusza mięknie jeszcze bardziej, a zmysły napięte jak struny |
dnia 17.07.2016 10:54
Ciekawie, czytelnik snuje domysły, co spowodowało tę dojmującą ciszę. Pozdrawiam. |
dnia 17.07.2016 13:53
A kiedy człowiek pojmie w końcu
do czego służą instrumenty
czule dotyka każdą strunę
od czubka głowy, aż po pięty
Pozdrawiam.😊 serdecznie.😊. |
dnia 18.07.2016 16:49
Ciekawy wiersz, można rzec podróżniczo muzyczny,
szkoda, że nie byłam w Hiszpanii, pewnie bardziej bym poczuła klimat Aranjuez, ale i tak wiersz przeczytałam z przyjemnością,
zaś osobiście zatrzymałabym się również chętnie w Lizbonie
przy dźwiękach fado i kieliszku rubinowego porto.
Pozdrawiam serdecznie:) |
dnia 18.07.2016 19:12
bez jakowych bądź pretensji - taką poezję lubię |
dnia 19.07.2016 10:12
za adaszewskim, świetny wiersz. |
dnia 19.07.2016 15:40
Mnie najbardziej podoba się od momentu:
Samotny hidalgo kilku nut zapisanych w kajecie..
Zakończenie jest świetne, choć i całośc z ogromna przyjemnością czytałam.
Posłuchałam wczoraj w nocy z tego linku, który załączył Janusz. Cudne.
Dziś w nocy zamierzam odnaleźć któregoś z tych, o których piszesz Januszu(Autorze wiersza:) |