|
dnia 07.07.2016 18:42
...antywiersz |
dnia 07.07.2016 19:59
Bywa że od patrzenia
człowiek wartości zmienia
przespał swoje życie
na pędzonym życie
nie wzniesie się
ponad szczyty
człowiek który
snu nie syty
ciekawy wiersz , czytelne przesłanie, do zadumania. Pozdrawiam.😊 serdecznie.😊. |
dnia 08.07.2016 07:33
Sen - odpoczynek, bez którego funkcjonowanie jest niemożliwe. Ale spać za długo, to strata możliwości obserwacji świata. |
dnia 08.07.2016 07:43
Podoba się:
' nie bój się nawet lawy
bo jeżeli jej złoto miałoby cię zmienić
w czarne spadające ptaki
przez chwilę będziesz wyżej"
pozdrawiam.O:) |
dnia 08.07.2016 08:14
Interesujący motyw: nie marnuj czasu, szukaj skrzydeł, które choćby na chwilę uniosą cię nad poziomy :)
Pozdrawiam |
dnia 08.07.2016 13:33
Widzę pewną rezerwę w podejściu do tego tekstu. To dobrze. Mnie samą on denerwuje. Ma już cztery lata, czasem zaglądam do niego i np. zmieniam ostatnie wersy. Chyba jednak nic mu już nie pomoże.
Dziękuję za komentarze! |
dnia 08.07.2016 14:37
Proszę nic nie zmieniać,
przyjdą następne pokolenia
i może zauważą, że nic się zmienia
w życiu człowieka, który sen w jawę zamienia.
Łączę się z trapezem i słowami Alfreda.
Pozdrawiam Autorkę. |
dnia 08.07.2016 17:00
nie śpij
bo może cię ominąć - coś
patrz
dotykaj wzrokiem i opisuj doznania
przetwarzaj rzeczywistość
jeśli to co masz w oczach
kopniakiem w splot słoneczny
przetransmutuje cię w pył zimy jak popiół
pozwól się zatopić lawie
zmienić w czarnego spadającego ptaka
wcześniej wzlecisz
może się Autorka na mnie obrazić, albo - nie, ale tak mi się przeczytało ten wiersz. Jest w nim coś, co mnie zatrzymało. Może - myśl?...Pozdrawiam serdecznie, Ewa |
dnia 08.07.2016 17:05
Warto mieć oczy otwarte i obserwować to co się dzieje dookoła nas, wówczas możemy to np opisać w wierszu, warto by ten przekaz poruszył, był emocjonalny, czasem może taki przekaz poruszyć do żywego, ale może dzięki temu odbiorca przez moment dotknie skrzydeł prawdziwego poety, będzie widział jak wysoko potrafią latać ptaki, dotknie ich skrzydeł...
Tak to sobie po swojemu czytam, może błędnie, mam nadzieję, że Autorka mi wybaczy...
Pozdrawiam. |
dnia 09.07.2016 08:31
kurtad41, sen w jawę, właśnie. Kończąc odpowiadanie na ostatnie komentarze nawiążę jeszcze do wspominanych zmian i do snu, i jawy. Przeczytaj więc ostatnie zdania, będą nawiązywały Także do Twojego komentarza.
Ewo, nie obrażam się. Uwielbiam tego rodzaju konfrontacje. Dla mnie to bardzo ciekawe i - czuję się zaszczycona.
Przyjrzałam się temu, co wydobyłaś z teksu. Myślę, że szukając oszczędniejszego wyrażenia tej myśli, poszłabym w tym kierunku.
Niepoprawna optymistko, myślę, że nawet tak jest. Myślę, że wielu poetów zamiast przeżywać r11; obserwuje, żyje życiem innych, czerpie z cudzych emocji, a nawet z emocji zawartych w dziełach innych twórców, szczególnie tych uznanych, którzy już dawno umarli (wielcy malarze, muzycy, poeci itd.).
Możliwe, że spalają się w przeżywaniu rnie swojegor1;, a później, dodatkowo, w tworzeniu. Co ciekawe, pomagają w ten sposób "spalać się" jeszcze, jeszcze innym.
Taka jest r11; być może r11; "ofiara z siebie', jaką składają nam, czytelnikom, twórcy.
I teraz to najważniejsze, to, co zniechęca mnie samą do tego wiersza. Jego rprzekazr1;.
Nie powinien pisać wierszy rz przekazemr1; ktoś, kto nie jest pewien słuszności głoszonej prawdy, albo nie potrafi wyrazić się jasno. Ja, w tym przypadku, nie jestem pewna i nie potrafię się też jasno wyrazić.
Tu widoczne jest zachęcanie do przeżywania, nie przegapiania, do szukania rczegośr1;, co jest być może najważniejsze, ale też być może groźne, rszkodliwe dla zdrowiar1;:)) Idź, patrz, aż spotkasz rcośr1;, czego zechcesz dotknąć naprawdę. Przez chwilę będziesz wyżej! Ale co to znaczy być rwyżejr1; w tym wierszu? Jakiś odlot, ale ze śmiertelnym skutkiem? Jakieś spalenie? A co dalej?
Poprzednia puenta wyglądała tak (zacytuję końcowy fragm. całości):
i nawet jeżeli coś
co z pewnością w końcu zobaczysz
kopnie w serce jak w stary płot
rozwali
przemieni ciało w śnieg podobny do popiołu
zbliż się do tego
nie bój się nawet lawy
bo jeżeli jej złoto miałoby cię zmienić
w czarne spadające ptaki -
przez chwilę będziesz wyżej
nie śpij
nie umieraj przez sen
tu akurat namawiałam do tego, żeby żyć, a nie śnić. Że lepiej umrzeć przez życie (z powodu rzeczywistych sytuacji, emocji). A nie przez sen (z powodu marzeń, wyobrażeń).
(Wyrażenia przez życie i przez sen w zd. powyżej miały być ujęte w cudzysłów, ale cudzysłów wyskakuje tu dla mnie jako jakieś rzędy znaczków, które przeszkadzają w czytaniu, to sobie cudzysłów odpuszczam).
Umieranie przez sen (w cudzysłowie) może być tu, w wierszu, nie tylko umieraniem z powodu iluzji, wyobrażeń, tęsknot, fantazjowania, ciągłego niepełnienia, ale też najzwyklejszą śmiercią w łóżku, podczas snu.
Może być symbolem najspokojniejszego, łagodnego odejścia.
Ale czy my, ludzie, bez względu na to, czy jesteśmy autorami wierszy, czy nie r11; potrafimy NIE UMIERAĆ PRZEZ SEN? Czy tego chcemy? BRAKU MARZEŃ?
A kim jest czytelnik?
Dla mnie czytelnik (sama nim jestem) to właśnie ktoś, kto chce umierać we śnie, umierać... przez sen.
Bo czym jest spotkanie z wierszem?
A czym jego codzienne poszukiwanie?
A jeśli tak pragnie się wiersza, to czy czytanie wiersza nie jest wspaniałym życiem? Czy nie jest życiem właśnie... życie we śnie?
Pisanie wierszy to tworzenie snu dla czytelnika. Ale i dla siebie.
Często, jak napisałam wyżej, sen wynika z obserwacji, ale czasem z własnych przeżyć. zawsze - z czegoś, co ważne. Spalanie się autora, spalanie się czytelnika, a później wstawanie z popiołu r11; to jest los piszących i czytających. Coś, co pozwala nam być w pełni człowiekiem. Ale...
I tu właśnie jest problem tego wiersza. On jest niepotrzebny.
Nie potrzebujemy, żeby ktoś nam mówił, co mamy robić.
Sami, obserwując, dotykając rzeczywistości okiem i dłonią, a też r11; śniąc, wybieramy i decydujemy. Spać? Żyć? A czym jest życie? A czym jest życie dla... czytelnika? |
dnia 09.07.2016 08:38
No i dobrze, że nikt nie wie do końca, jak odpowiedzieć na te wszystkie pytania:) |
dnia 14.07.2016 17:32
Dzięki za odautorski komentarz, co do inspiracji, to sądzę, że
pisać można nie tylko na podstawie własnych przeżyć, lecz inspirować się można również działami innych, nie uważam, by to było coś niewłaściwego, każdy z nas ma jakieś wzorce, ma jakiś twórców których lubi czytać czy też oglądać dzieła ich pędzla,
bywa też tak, iż patrzymy na zachowania innych i też one nas inspirują, wszystko może być pretekstem do pisania i przetworzenia tego w tekst, bywa, że coś np nas wzburzy i musimy dać temu wyraz.
Co do własnych decyzji, to tutaj w pełni się zgadzam, każdy ma prawo decydować po swojemu, a co do bycia wyżej to myślę, że
też o tym my decydujemy, nasza praca czy jakieś tam zdolności, autor wiersza nie może ferować o czytelniku opinii i stawiać się ponad nim, a tak to tutaj trochę zabrzmiało, z pozycji ja Ikar patrzę na Ciebie mrówko, lecz i Ikarowi przydarzyło się spalić skrzydła:)
Poprzednia wersja mi się bardziej podoba, bo nie czuję tutaj pozycji Ikar - mrówka:))
Poza tym co do spalania, to myślę, że najlepsze wiersze powstają z bólu, choćby i wojennego, stąd cudne wiersze Baczyńskiego, niestety mam jeszcze jedną smutną konkluzję, iż
życie bez trudnych doświadczeń ogranicza ilość świetnych wierszy, bo tylko one dają takie pełnokrwiste i prawdziwe wiersze, ale z drugiej strony mamy prawo pisać inspiracje, a i mamy też prawo dzielić się np pięknem przyrody, gdzie nie ma bólu, ale to nie znaczy, że wiersz musi być przez to gorszy, nawet wiele osób po trudach codziennych chętniej przeczyta właśnie coś co da ukojenie
i pozwoli patrzeć an piękno otaczającego nas świata.
Pozdrawiam.
P.S Ktoś kto żyje pełnią życia, nie zawsze ma czas na pisanie wierszy, a nawet ich czytanie, zatem tutaj jednak bym zrobiłam rozgraniczenie, życie to nie wiersz, który jednak bywa od tego życia często oderwany :) |
|
|