Tkwi w niedzielnych poetach jakaś siła nieznana
kusząca złotą plażą - jakby to nie był banał:
wsłuchani w serenady gondolierów z Wenecji
układają swe życie, wciąż niewinni, jak dzieci.
Naiwni jak turyści znowu wpuszczeni w kanał
płyną do Ameryki, albo gdzieś na Bahama,
nurkują całkiem nago w ciepłych wodach nadziei
układają pasjanse licząc, że to coś zmieni.
A w tygodniu mdłe życie
płynie w swoim korycie;
nieszczęśliwi poeci biorą je tak jak leci
zaglądają do sklepów
z piosenkami dla dzieci
każdy czas dzielnie dzieli
wyglądając niedzieli.
I gdy znowu się znajdą w swym ulubionym czasie
będą grać na gitarze, klarnecie, kontrabasie;
nawiedzeni klezmerzy, lunatyczni turyści
marzący, że ich miłość do poezji się ziści.
Dodane przez Mateusz Kielan
dnia 05.07.2016 21:53 ˇ
11 Komentarzy ·
710 Czytań ·
|