|
Nawigacja |
|
|
Wątki na Forum |
|
|
Ostatnio dodane Wiersze |
|
|
|
Wiersz - tytuł: białe przysypianie |
|
|
Komentarze |
|
|
dnia 29.07.2007 22:00
witam po dłuższej przerwie. dziś sprowokowała mnie swoim wierszem kaisa - zapraszam wszystkich chetnych - a ją - obowiązkowo;) do komentowania. pozdr. |
dnia 29.07.2007 22:19
strach przyzwyczaja oczy do ciemności - to ładne. i tylko to |
dnia 30.07.2007 08:01
Ponieważ głosi się tu i tam, że komentarz zależy w dużej mierze od nastroju czytającego-może wypada z raz temuż się poddać-na jasny gwint ta powaga czytelnicza, to niepotrzebne widać nikomu uważanie na każde słowo zostawiane autorowi, przeca można z marszu,ot tak- i zamiast wczytywać się po kilkanaście plus jeszcze te parę...zrobić to-o! po prostu zrobić.
Jakże zabrzmiałby taki gorący komunikat do autorki ? Może tak:
NIEKOMENTARZ-
Droga autorka prowadzisz mnie wieszem w krainę manowców co ze snem i bielą może mi się skojarzyć
-już sam tytuł wskazuje, że oto przyśnie się mi i to za sprawą czegoś białego, białawego-to zależy jaką aparaturą tam dysponują dla uzyskania nieskazitelnej bieli, co zresztą jest chyba mniej ważne od samego zakimania i wszystkich odlotów jakich się potem spodzeiwam:)))
A miewa-daję słowo-miewa wiersz swoje odloty- i to od pierwszej zwrotki.
Tym razem zarusieńko po zażyciu za życia póki ono się jeszcze tli oświetlenie miejsca, w którym znalazł się podmiot wpada w nadpobudliwość.O ile dobrze pamiętam to komar tak miał, ale to była zupełnie inna bajka. Tu warianty powodu owego zespołu mogą być różne. Pierwszy to taki, że to coś świecące jest słabo przytwierdzone do sufitu,ściany...wpisać sobie co tam potrzeba...w związku z powyższym żarówy wykonują swoistego rodzaju taniec na drutach przy byle drgnięciu, byle wstrząśnieniu wnętrzem.Drugi wskazywałby na wyjątkowe niedbalstwo w przykręcaniu śruby mszczące się teraz niespodziewanymi efektami świetlnymi na styku gdzie gazy w jarzeniówce buzują . Jest jeszcze trzeci, że podmiotowi wszystko zawirowało i jarzy się mu jak się zdarzy odnośnie jarzeniówki- co po wprowadzającym tytule też powinniśmy brać pod uwagę. To może być wersja najbliższa prawdy bowiem nawet miasto odwróciło wzrok od delikwenta - nie zerka "przez", o tym czy zerkać zechce "w" mowy nie ma, a czy kiedyś jakoś tam zerkało "do" tego nie wiemy.Mamy informację, że się zapyziło po miejsku, z pańska i nie będzie. Ot co.
Kiedy wszystko wygląda bezdusznie i sennie to akurat w takim momencie kapciom zebrało się na wyrywki, wyrywne takie jakieś- jak to kapcie, skapcaniałe i coś tam skrycie kombinują. Kombinują nie bardzo, bo na zatratę siebie- w kaczeńce im się chce, nie pomne podmokłości gruntu i pory roku- no cóż- wolno marzyć nawet kapciom, że kiedyś tam zostaną gumiakami. Oby im szyków nie pomieszał drobny fakt, że te złocistości mało gdzie już rosną, a jak się za gumiaka robić chce to bliżej maty dezyfekującej lub typowych obrządków gospodarskich się jest niż łąk ukwieconych, a mokradeł z kaczeńcami ciurkiem jak ze snu pani Niechcic o rwaniu nenufara.A swoją drogą to ona we w tym śnie była taka bardziej Chcic, a w realu to bardziej jednak Niechcic. Ot przewrotna i tyle.To te lelije z nią tak robiły, a że kaczeńce w miejscach podobnych -kto wie jak skrajnie się może teraz to co w wierszu potoczyć.
Trzecia zwrotka opowiada o tym,że wszyscy przestali się do podmiotu odzywać.Zmowa jakaś, czy co? Istnieje pewna wskazówka co do powodu takiego stanu rzeczy. Są baniaki, w nie kropla po kropelce coś tam ścieka- wcale się nie zdziwię jak pod osłoną nocy to co się usączyło skradnie temu i owemu parę minut na degustację. W sumie księżycówka nie jest taka zła o ile zna się na tym ten co baniaki nastawił:) No zajęci są-to się skupili na tym co robią-nie mają czasu na pogaduchy.
Trzeba przecież dobrze poustawiać stojaki - destylowanie ma w tym wszystkim istone znaczenie. A na tą siostrę to faktycznie uważać- najwyraźniej kosztuje przed innymi, i dobrze,że jest jedna nie trzy, bo literacko jakoś mnie przyzwyczaili odnośnie sióstr co one trójkami się pojawiają- przekrwienie w oczyskach na to wskazuje,że jucha podpija.Powinni jej dać to w co się dmucha, zamiast po oczach się domyślać czegoż to się taka dopuszcza. Nic nie gada, guzikami od munduru tłucze, zafartuszona i zła.
I ja się podmiotowi nie dziwię, że zalicza deprechę od samego patrzenia w krwistość spojrzenia instrumentariuszki co to sobie heavy brzęknie tu i tam niefrasobliwie-rozkojarzona taka jakaś, białosenna.Ale z podmiotem tyż nie lepiej-bo wszystko kończy się widzeniem- oto drzewa-[ hm. jak to ładnie ujęte...tak o nudyźmie chyba jeszcze nikt pisał-naga tęsknota drzewostanów] - zrzuciły kiecki z kory, żądają pod prysznic...eh odloty,odloty...jakby mi się nagle tyle pni obnażyło tyż głos uwiązłby mi krtani, tyż ze strachem weszłabym w komitywę i chciała natychmiast tam gdzie jest jasno-gdzie wszystko jest jasne od początku do końca:)))
KONIEC NIEKOMENTARZA
A teraz poważnie-wiersz zatrzymał, chciałaś pokazać, że o odchodzeniu można inaczej, można z dystansem do tematu, z podkreśleniem tego szczegółami takimi jak patrzenie do wnętrza sali zza żaluzji, jak metalowe stojaki, jak niekończące się kapanie kroplówek, jak obecność personelu, jak zmęczenie czuwaniem na nocnej zmianie ...samego odchodzenia nie tykasz,ty je kreujesz małymi kroczkami-ot porzucone kapcie pod łóżkiem, metaliczne dźwięki, niemy świat, drzewo bez kory, a w rezultacie czytam deska..nimi zmierzasz do...nie dopowiadasz- to dobre strofy- dobry jest fragment o kroplach, które kradną minuty- bo coś w tym tkwi-niby te krople dają owe minuty, ale i kradną je, bo ktoś jest przygwożdżony do łóżka gdzieś tam, w sali, w szpitalu-zatem nie w domu, nie tak blisko jakbyśmy tego chcieli, a liczy się każda z tych minut. Naprawdę wiersz do mnie trafił bardzo,bardzo szczególnie.
Proszę nie gniewaj się za ten powyższy Niekomentarz-chcę Ci nim powiedzieć tylko, że każdy, nawet dobry wiersz może się spotkać z dowolnym odbiorem-ile czytelników tyle pomysłów na odczytanie- trzeba mieć sporo szczęścia, albo (ujmę to tak)życzliwych sobie czytelników albo być obdarzonym niezwykłym talentem, żeby pod tym co zamieszczamy wyczytać bardzo przemyślane, otrożnie i z wielkim wyczuciem napisane słowa.Komentarz nie jest przecież krytyką literacką-kiedy odpowiedzialność za słowo jest duża, a pod nim zamieszczone nazwisko zamieszczającego krytykę;komentarz jest rodzajem szybkiej wymiany myśli o tym co zamieszczone i przeczytane-rodzajem rozmowy czytelnika z autorem.Ten dialog różnie się układa.
A teraz wypada mi pogratulować wiersza, pozdrowić serdecznie autorkę i poczekać na następny-co niniejszym czynię-cieplutko, do następnego :)))) |
dnia 30.07.2007 10:30
Podoba mi się, ale pointa mogłaby być lepsza. Myślę, że dobrym pomysłem byłoby zrezygnować z dwóch ostatnich wersów. Pozdawiam! |
dnia 30.07.2007 12:29
ładny tekst,można ruszyć wyobrażnią i poczuć tęsknotę..jak dla mnie ładny |
dnia 30.07.2007 12:46
to jest nieźle napisane, tylko brak na końcu czegoś mocnego...
podoba mi się nadpobudliwość jarzeniówki, krople zebrane w baniaki...
Mogę przesłać korespondencję do mojego wiersza pt ZASTRZYKI...
podobny klimat.
http://www.nieszuflada.pl/klasa.asp?idklasy=69974&rodzaj=1 |
dnia 30.07.2007 13:11
łomatko komencie nie chcę iść do piekła;) |
dnia 30.07.2007 13:27
smutno, moment dobrze zapisany, narkoza wyrasta ze strachu i budzisz sie ze slonkiem, serdeczne sle i odezwe sie, sciski:) |
dnia 30.07.2007 15:55
bardzo słaby wiersz, myślę. |
dnia 30.07.2007 16:02
Dobry wiersz, moim zdaniem.
Pozdrawiam. |
dnia 30.07.2007 20:27
no. wreszcie. siadam spokojnie i zaczytuję się w komentarzach. każdy z nich jest dla mnie jednakowo ważny i daje do myślenia. dziękuję więc Wszystkim razem i każdemu z osobna, za uwagi i zostawione wpisy, cieszy każdy człek którego udaje mi sie tu gościć - każde przeczytanie.
Justyciariusz Oprawca = dobrze że doczytałeś do końca i coś wybrałeś dla siebie. nie będę nawet marudzić, że mało tego - bo to "ładne" - miło mnie połechtało. i nie zmieniło tego nawet dopowiedzenie: "i tylko to"
quasi = tego jeszcze nie było - tak dużo czasu - nikt mi jeszcze na pp nie poswiecił - jak tu jestem lat parę. nie wiem doprawdy co powiedzieć. czytałam z przyjemnością - rozfantazjowałaś się zdrowo. i niech tak zostanie - na poprawe nastroju.
Pyton Siatkowy = miło mi bardzo - zaraz po wklejeniu zaczęła mnie samą razić tęsknota - zmieniłam ją sobie na własny użytek. a co do zakończenia - jak to proponujesz - pomyślę.
malym = jak dla mnie - taki komentarz ładny, można się wzruszyć - ruszyć i dygnąć pięknie.
Krzysztof Kleszcz = oczywiście chętnie przeczytam Twój wiersz - znajdę odpowiedni nastrój - a znając Twoje pisanie pewnie zrobię sobie ucztę. co do zakończenia - ponieważ czujne oko czytaczy wyłapało zgrzyty - wiec się nie buntuję - poprawę mogę obiecać jak na spowiedzi, tyle że potem i tak grzeszę;) niestety.
eneida = łomatko. mam nadzieje, że jeszcze sie do mnie odezwiesz - bo pomyślę, ze padłaś trupem
hewko = dzięki za życzliwość - Twoje ściski budzą do życia.
krysmys = po tym co napisała chwilę wcześniej quasi - żaden komentarz w tym momencie nie wydaje mi się dołujący. dała mi zastrzyk pogodnego nastroju. Twoje prawo - myśleć że bardzo słaby wiersz. moje prawo zastanowić się w którym momencie słaby. ale z komentarza wynika, że cały słaby - więc nie drążę i nie dociekam wiecej. a co, a dlaczego tak uważasz - to taki Twój odbiór - powściągliwy komentarz - krótka piłka - i tyle.
romanwosinski = skoro dobry - to tylko uśmiecham się całą gębą. z takimi zdaniami nie zwykłam dyskutować. czytam takie z uwagą - i moja próżność ma sie dobrze.
w dalszym ciagu --- zapraszam |
dnia 30.07.2007 20:29
Bardzo spokojny i w sumie ładny wiersz, ale o czymś co jest zupełnym przeciwieństwem spokoju, bo przecież to opis pewnego doświadczenia, prawie traumy -> a gdyby tak pozorny spokój i ukryta pod nim groza tych chwil - to byłoby naprawdę coś.
pozdrawiam Cię serdecznie Gracjano :)) |
dnia 30.07.2007 20:29
Nawet jarzeniówki stały się nadpobudliwe, a strach przyzwyczaja oczy do ciemności. Te obrazy bardzo przekonują mnie do wiersza.
Twój utwór podoba mi się. Puenta moim zdaniem wystarczająco przekonująca.
Pozdrawiam serdecznie :) |
dnia 30.07.2007 20:34
Miła Quasi, nie rozrabiaj. Oczywiście - podpisuję się pod Twoim komentarze. Męskie "szpitalne " impresje kształtują się nieco inaczej. Ale i moje kapcie też chciały wybiec na łąkę. Gwoli prawdzie dodam, że już było prawie tak jak w średniowiecznej pieśni :
Dusza z ciała wyleciała
na zielonej łące stała
a stojąc tak barzo rzewno zapłakała.
Pozdrowienia dla Autorki i Komentatorów. Henryk |
dnia 30.07.2007 20:34
komentarzem |
dnia 30.07.2007 21:15
podoba mi się dociera
jednak możesz jeszcze dopracować
np . dla mnie bez 2 ostatnich wersów
pozdrawiam |
dnia 30.07.2007 21:16
' To mój ostatni zryw
w krąg ściany, ściany pusto
Zostaje mi tylko byt
Biel sufitu, szpitalne łóżko'
Tak o umieraniu pisał Kofta... A wracając do Twojego wiersza przygnębiający i 'bezndziejny' do granic mozliwości... przerażajaco prawdziwy w treści. Takie są moje odczucia. Pozdrawiam |
dnia 31.07.2007 17:58
nieza = dzięki że jesteś. może dlatego - niepanikujący to wiersz że: jeszcze nie krzyczę - i może dlatego że = to jeszcze nie-ciemność i nie-sen. jedynie? przysypianie.
nitjer = no to oki - skoro go tak dobrze odbierasz - radam
henpust = pozdrowienia odwzajemniam z wielką chęcią
otulona = co do dwóch wersów - z pewnością. zresztą mam tak, że wiersze u mnie się nie nudzą. zawsze coś w nich skrobnę - urozmaicę - zmienię. mam nadzieję z korzyścią.
Hetaira = "beznadzejny" - czytam jako wiersz przygnbiający i nie dający żadnej nadziei - /ponieważ jest cudzysłów/ i dalej: przerażająco prawdziwy w treści. więc się cieszę. jeśli jednak "beznadziejny" do granic możliwości" znaczy że wiersz jest beznadziejny - to uśmiecham się ciut mniej. nie wiem czy wstąpisz tu jeszcze, żeby mi to powiedzieć = i tu mankament stronki sie uwidacznia, że nie mogżna sprawdzić kogo się komentowało, żeby odpowiedziać na jakieś ew. pytania. chyba że taka opcja jest a ja nie kumata;) dzięki za już - prosze o jeszcze. nie zawsze szybko odpowiadam - bom łazęga i na komputerze nie często. co martwi:) |
dnia 02.08.2007 22:30
kuurcze. łazęga - w sensie, że zawsze sobie znajdę jakieś zajęcie - inne poza komentowaniem. takie na przykład na p: porządkowanie - po pichceniu;) prostuje - bo jeszcze wyjdzie że ja łazęga - a ja zwyczajnie: pracowita i mocno zajeta. zaraz łazęga. echch --- bo łażę? |
dnia 05.08.2007 19:11
:) .... a nie wiedzialam .... :) ... jestem zmeczona bo moje bable daly mi popalic nie mam sily czytac a tym bardziej zastanawiac sie nad trescia ale jutro tez tu zajze i przeczytam :) zapytam dlaczego mnie obowiazkowo? ... .. |
dnia 05.08.2007 19:19
nie wytrzymalam i oki przeczytalam ... a komentowac chyba nie musze bo bardzo ladnie to napisalas choc moze pierwszy wers ..... nie pasuje mi za bardzo do reszty .... ale ogolnie zrobil na mnie bardzo dobre wrazenie .... moze nawet znalazlabym tam czastke siebie? |
dnia 08.08.2007 19:35
dziękuję za wpis i współodczuwanie. a na zmęczenie - dobrze robi czytanie wierszy. pozdrawiam |
dnia 09.08.2007 16:09
Ogólnie na tak. Czytam bez ostatniego wersu a "pogrzebać" zawsze można:))
Pozdrawiam |
dnia 12.08.2007 07:45
dzięki bono. zawsze miło miłych gościć. ostatni wers wzięty pod lupę;) pa |
dnia 22.08.2007 05:43
To dla mnie...kapcie wyrywają się ku wolności
w zieleń traw i łąkę w kaczeńcach
chcę wybiec z tego niemego świata
w którym krople zebrane w baniaki sączą
życie kradnąc minuty godzinom
pozdrawiam |
dnia 23.08.2007 14:20
Barbaro. cieszy że przeczytałaś - i że coś znalazłaś. ciepło pozdrowić byłoby dziś nietaktem. więc tylko w podziękowaniu - pozdr:) |
dnia 23.08.2007 21:04
. ależ cudnie ...
strach przyzwyczaja oczy do ciemności
drzewa bez kory tęsknią za deszczem
ja za słońcem
.. a ja sam nie wiem za czem . pozdro...- ładnie , staszek |
dnia 25.08.2007 06:10
dzięki że jesteś w moim kątku. co do tych Twoich tęsknot = to może z Tobą jest jak z tym bacą: a co wy robicie baco jak macie chwilę wolnego czasu. - jak mom chwile to sobie siedza i myśla. a jak nie macie czasu? aaaa - to ino siedza. ;) pozdr |
dnia 31.08.2007 18:19
bardzo mi się podoba.
pozdrawiam jaśminowo |
dnia 03.09.2007 19:11
no proszę. dziękuję za te słowa i pełne zapachu pozdrowienia - odwzajemniam:) |
dnia 04.09.2007 21:32
hm... moze wstrzymam sie od komentarza i zachowam dla siebie przemyslenia :) |
dnia 05.09.2007 17:48
hm...a może jednak nie wstrzymuj się. tu akurat można - wręcz trzeba - wręcz na to się czeka - na wypowiedzi, odczucia, wrażenia, przemyślenia. co się widzi - lub wręcz przeciwnie. także śmiało - zachęcam:) |
|
|
|
|
|
|
Dodaj komentarz |
|
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
|
|
|
|
|
|
Pajacyk |
|
|
Logowanie |
|
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
|
|
|
|
|
Aktualności |
|
|
Użytkownicy |
|
|
Gości Online: 28
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanych Użytkowników: 6 439
Nieaktywowani Użytkownicy: 0
Najnowszy Użytkownik: chimi
|
|
|
|
|
|