Patrzyłem z okna na ludzi
Jak biegną nie wiedzieć dokąd
Nie żyją już lecz oddychają
Biegną depczą się zabijają
I po co wszystkie te próżne starania?
By trumnę mieć ładną po śmierci
Przyjaciół fałszywych za życia
Klakierów stado nad grobem
Pić ciepłą wódkę samotnie
Samemu zmagać się z wiatrem
Co czasem wieje nam w oczy
Patrzyłem na ludzi z okna
Jak umierają w przepychu
I gnija dwa metry pod ziemią
Ściskając w ręku różaniec
Z banknotów splecionych rzemykiem. . .
Dodane przez gardenofeden
dnia 27.07.2007 23:34 ˇ
11 Komentarzy ·
762 Czytań ·
|