gdy na świat przychodzi
W swoich ramionach wtulone głęboko
Girlandy ptaków były gdzieś zebrane... -
Pousypiane klucze żurawiane...
A księżyc krągły świecił już wysoko...
Duch mój o skrzydła głosem ołowianym
Prosił... i pierś swą otworzył szeroko!
Jak gdyby wyrwać chciał niebu przemocą.
I żaden powiew w tak ogromnej ciszy
Nie ruszył liściem... A Polska to słyszy
Sercem i słońcem które świeci nocą...
Widziałem gaje i obłok wspaniały
I parę Jego rodziców - świecącą -
- Szmaragdów łąki i szafirów skały... -
Pooświetlane promieniem miesiąca.
Ag.
Dodane przez Agamemnon
dnia 24.12.2015 21:14 ˇ
6 Komentarzy ·
429 Czytań ·
|