Kiedyś było inaczej,
słowa,które więził wiatr
milkły
prosto było iść
bez przeszkód, kłamstw, rozczarowania...
Łzy zaczęły odwiedzać
bezbronność zatopioną we mnie,
zło otoczyło kręgiem miłość
i tak upadła wiara,
maleńka iskra we mnie
NIE ZGASŁA...
Teraz już wiem,
ktoś mi to pokazał,
otworzył drzwi szczęścia,
więc zachwyciłem się w sekundzie
i choć teraz
patrzę zaledwie przez dziurkę od klucza
mogę poczuć radosny podmuch na twarzy,
wiem, ze istnieje prawda, dobro,
ze może być pięknie...
Ujrzałam niebo,
w Tobie sie ono zaczyna i kończy
moje życie uniosłaś na swych dłoniach
i jest mi z tym bardzo dobrze...
|