ślizgam się na poręczach w parkach
ze spadochronem w czerwieni
w przebraniu chińskiego smoka
gotowy do skoku z karabinem
nabitym pociskami ze śmiechu
przezroczystym jak powietrze
napełniam płuca ciężkimi metalami
repetuję jesień w kontenerach
zima na ulicach czeka na odstrzał
jestem uzbrojony w psychodelie
granaty z demobilu made in china
rozpryskują się w zrytym mózgu
ostrzone hasła z moich wierszy
jak rewolta w państwach-miastach
Dodane przez xyz_1
dnia 19.11.2015 12:52 ˇ
5 Komentarzy ·
559 Czytań ·
|