"Pobudka dla Pana"
Kiedy pobudka za drugim razem Pana postawi na nogi,
Biały jeleń potulnie schowa swoje rogi.
Niby w strachu, jak w obawie -
Pana swego nie zastanie.
Odejdzie bez życia, z kulą gdzieś pomiędzy narządami.
Posłusznie opadnie pod Pana rządami.
A na jego miejsce stanie NOWY.
Lecz Pan ten sam - nie zmieniony.
W ukłony do niego podejdzie - On.
Sam, nagi, bezbronny.
Niczym małe dziecko nie znające niebezpieczeństwa.
A Pan nie ugięty, na twarzy pokaże rysę swego okrucieństwa.
Kolejny raz, zadmą trąby na pobudkę.
Pan wstanie. Pokaże co umie.
Pan pokaże na co go stać.
Zapomni jak fer grać.
Teraz już nie rysa,
Teraz to po całej twarzy błyska!
Najwidoczniej ŚMIERĆ go bawi.
Tak nie będzie, jak sam jej oko stawi.
Teraz Pan jest jak głaz.
Nie ugięty, nawet jeden raz.
Zagubił własne uczuciar30;
W jego umyśle panuje burza.
Pan nie pokazuje strachu.
A może tylko udaje. Chowa go w swoim "raju".
Pan zatracony w okrucieństwie
Dał znak. Żyje w męczeństwie.
Dodane przez cArmen
dnia 23.07.2007 16:47 ˇ
12 Komentarzy ·
855 Czytań ·
|